Pati po co tyle piszesz?
Blog
Życzenia
2013-10-30 15:51Bukiet dla wszystkich porzuconych zwierząt.
Kiedy Ci smutno, kiedy Ci źle,
zawsze możesz przytulić mnie!
Czerwone liście na deszczu mokną,
marzeń złocistych nie mogą dotknąć.
Powrócą może w wiosny rozkwicie,
szkoda ich teraz, lecz takie jest życie
Nie oceniaj nas!!!-Miłośnicy zwierząt.
2013-10-30 15:33No niestety każdy wie jak jest stracić kogoś na kim Ci zależy,lecz ja nie musziałam mieć człowieka aby być szczęśliwa . Mój zwierzak ostatnio zmarł.Strasznie to przeżyłam.Ale po pewnym czasie trzeba było wziąść się w garść. Ale niestety trzeba było iść do szkoły na każdym kroku słyszałam jak moi znajomi dokuczają mi i sobie ze mnie drwią.Ale mnie to nie obchodziło, dla mnie liczyło się to że chociaż została mi jeszcze urocza samiczka i musiałam się nią zaopiekować.
Ale jeśli ktoś kocha zwierzęta to wie co to jest strata zwierzaka.A ci którzy nie wiedzą co to znaczy,niech pomyślą co to jest gdy się patrzy jak ono umiera na twoich oczach,kiedy słyszysz ostatni pisk.Nie wiecie o tym nic, nie oceniajcie tych którzy cierpią a każde z was uniknie konfliktu.Po prosu mamy uczucia i nie warto nimi gardzić,ukrywać ,,Jeśli zależy nie trać tego co warte tylko dąż wytwarcie do celu".
(Pati)
Świnka morska
2013-09-07 11:09
Higiena
Czystość w klatce
Jeśli chodzi o higienę, to mam tu na myśli przede wszystkim utrzymanie w czystości klatki naszego pupila. Wspominałem już o tym w dziale poświęconym wyborze domku dla naszej świnki, ale powtórzę, to co najważniejsze. A więc…
Codziennie powinniśmy zmieniać wodę w poidełku, jedzenie, wybierać niezjedzone resztki pokarmu (suchego i zieleniny), wybierać ściółkę z miejsca, gdzie świnka załatwia swoje potrzeby (zazwyczaj świnki załatwiają się w jednym miejscu klatki przez całe życie, np. w rogu), a w to miejsce dołożyć świeżej, wybieramy także odchody, a także uzupełniamy brak siana.
Co najmniej raz w tygodniu robimy generalne sprzątanie klatki. Na ten czas świnkę wyjmuje, z klatki wysypujemy całą ściółkę, dokładnie czyścimy dno, czyścimy poidełka i pojemniki na jedzenie i inne przedmioty z klatki, a następnie kładziemy nową, świeżą warstwę ściółki i siana.
Raz w miesiącu możemy klatkę (i wszystkie sprzęty w środku) umyć np. płynem do mycia naczyń i dokładnie spłukać.
Świnki morskie są zwierzątkami bardzo czystymi i dbają o higienę, a utrzymanie klatki w czystości dopełni wszystkiego z naszej stron i sprawi, że nasz świnka powinna cieszyć się dobrym zdrowiem, a z klatki nie będą się wydobywały nieprzyjemne zapachy odchodów i moczu, a także gnijących resztek jedzenia.
Przede wszystkim dbajmy o czystość w klatce
Czystość świnki
Co do utrzymania w czystości samej świnki. Nasz gryzoń będzie oczywiście sam dbał o higienę, jednak również my powinniśmy mu czasem pomóc. Co jakiś czas możemy wyszczotkować naszą świnkę, szczotką podobną do tych dla kota Gdy świnka zje dużo zieleniny (trawy, itp.) będzie oddawać dużo moczu, czego ściółka może już nie przyjąć. A wtedy może się zdarzyć, że np. nasz podopieczny położy się w miejsce, w którym zazwyczaj załatwia potrzeby. Efekt tego będzie taki, że jego futerko pozlepia się od moczu, będzie nieładnie pachnieć, itp. Również w przypadku choroby gdy świnka oddaje dużo moczu lub niespójny kał, może mieć zabrudzone okolice odbytu. Wtedy świnkę możemy spokojnie wykąpać (jednak nie róbmy tego zbyt często), oczywiście pamiętając o leczeniu w przypadku choroby (ale o tym później). Zróbmy to jednak bardzo delikatnie, tak jakbyśmy kąpali niemowlę. Oczywiście świnki umieją pływać, jednak nie przesadzajmy. Woda powinna sięgać co najwyżej do 2/3 wysokości stojącego samodzielnie zwierzątka. Do mycia użyjmy szarego mydła lub szamponu dla psów, czy kotów. Pamiętajmy o jego dokładnym spłukaniu i wytarciu świnki np. ręcznikiem.
Po kąpieli dobrze dobrze wytrzyjmy świnkę, najlepiej ręcznikiem
Powinniśmy również na bieżąco kontrolować stan naszego milusińskiego. Sprawdzajmy okolice odbytu, pyszczka, a także skórę i sierść w poszukiwaniu jakichś zmian, które mogłyby sugerować chorobę, czy np. pasożyty. W razie potrzeby może umyć śwince sam pyszczek, czy nóżki (np. po pobycie na dworze).
Szczotkowanie świnki
W przypadku świnek długowłosych niezbędne jest również częste szczotkowanie. Odpowiednią szczotkę możemy kupić w sklepie zoologicznym. Jeśli szczotkowanie będzie przeprowadzać regularnie, sierść naszego pupila będzie zawsze ładnie wyglądać i nie powstaną żadne kołtuny. Oczywiście świnki krótkowłose, bądź rozetki również możemy szczotkować. Często takie szczotkowanie jest bardzo lubiane przez świnki, ponieważ w ten sposób również je delikatnie drapiemy, co nierzadko sprawia naszemu pupilowi przyjemność.
Tak wyglądają specjalne nożyczki do pazurków
Obcinanie pazurków
Kolejną czynnością, do której w zasadzie jesteśmy zmuszeni, to przycinanie pazurków naszej śwince. Niestety zwierzęta trzymane w domu, gdzie zazwyczaj większość czasu spędzają na miękkim podłożu, nie mają możliwości ścierania ciągle rosnących pazurów, w sposób naturalny. Dlatego musimy co jakiś czas pomagać naturze, gdyż przerost pazurków może prowadzić do urazów oraz utrudniać poruszanie się. Obcinanie możemy wykonać sami, trzymają odpowiednio świnkę. Najlepiej usiąść, położyć świnkę sobie na brzuchu w pozycji „siedzącej”, tak, aby między naszymi palcami wychodziła kończyna, którą akurat się zajmujemy. To zapewni nam dobrą kontrolę nad świnką, a także zabezpieczy ją przed niekontrolowanymi ruchami (świnka może się wyrywać), a więc również np. zranieniem, ponieważ będziemy przecież posługiwać się ostrym narzędziem. Pazurki obcinamy małymi nożyczkami kosmetycznymi, dostępnymi w każdym sklepie z kosmetykami, cążkami lub specjalnymi nożyczkami przeznaczonymi do pielęgnacji pazurków (patrz zdjęcie obok), które możemy nabyć w sklepach zoologicznych. Ważne, aby pazurki obciąć na odpowiedniej długości o pod odpowiednim kątem. Chodzi o to, aby nie uciąć ich za krótko, a więc w miejscu w którym widać już żywą tkankę, tylko nieco poniżej, a także równolegle w stosunku do powierzchni stopy, czy też podłoża. Najlepiej wyjaśni to rysunek obok, który oczywiście można powiększyć.O świnkach
Świnka morska to jedno z najsympatyczniejszych zwierzątek hodowanych w wielu domach na całym świecie. Witam więc na stronie poświęconej właśnie tym gryzoniom.
Jeśli nie masz jeszcze świnki, to tutaj znajdziesz zbiór podstawowych wiadomości na jej temat, które to informacje pozwolą Ci na zakup świnki, urządzenie mieszkanka dla Twojego milusińskiego, podpowiemy także jak żywić, rozmnażać i bawić się z tymi sympatycznymi gryzoniami. Dlatego jeśli planujesz zakup świnki, to przejrzyj po kolei wszystkie działy, a dowiesz się z nich prawie wszystkiego co powinieneś wiedzieć przed i po zakupie Twojego wymarzonego zwierzątka.
A jeśli już jesteś właścicielem świnki, to również przeczytaj interesujące Cię działy, ponieważ znajdziesz w nich wiele informacji i ciekawostek, które sprawią, że jeszcze lepiej zrozumiesz potrzeby swojego pupilka, a jego dalsza hodowla stanie się naprawdę wielką przyjemnością.
Historia, czyli skąd pochodzi świnka morska…
Świnka morska pochodzi z Ameryki Południowej
Historia świnki morskiej nie jest tak naprawdę znana do dzisiaj. Wiadomo, że towarzyszy człowiekowi już od tysięcy lat. Świnka pochodzi z Ameryki Południowej. Pierwsze wzmianki o hodowli domowej tych zwierząt pochodzą nawet z 3000 r. p.n.e. Świnki morskie były hodowane głównie dla mięsa. Wśród Indian i Inków była także obiektem kultu religijnego – odkryto już wiele zmumifikowanych zwłok świnek, pochowanych w grobowcach.
Do Europy świnki przybyły najprawdopodobniej z Peru wraz z pierwszymi odkrywcami Ameryki. Pierwsze wzmianki ze Starego Świata pochodzą z ok. 1500 roku. Z pochodzenia też wywodzi się nazwa świnki, a więc „morska”, a wcześniej prawdopodobnie „zamorska”. Przed przybyciem do Europy świnki przebyły długą podróż statkami, które po drodze zawijały do Gwinei, co sprawiło, że obecna angielska nazwa świnki morskiej to „Guinea Pig”, czyli „świnka gwinejska”. A dlaczego „świnka” – zapewne z powodu swojego wyglądu i tułowia pozbawionego widocznej szyi, co przywodzi od razu na myśl popularne zwierzęta gospodarskie. Również charakterystyczne pomrukiwanie i chrząkanie świnek morskich przypominają odgłosy jakie wydają świnie.
Obecnie na wolności świnka morska już nie występuje w swej pierwotnej postaci, chociaż można w południowoamerykańskich Andach spotkać ponownie zdziczałe osobniki, które doskonale radzą sobie na łonie natury. Nie do końca jest również wyjaśnione pochodzenie świnek, ale obecna świnka morska znana z naszych domów, jest najprawdopodobniej potomkiem trzech dzikich gatunków Cavia cutleri, Cavia rufescens i Cavia aperea. Dzika świnka była koloru szarego, a obecne różnobarwne umaszczenie domowej świnki jest dziełem przypadku. Pierwsi hodowcy świnek wybierali zapewne do hodowli świnek o ciekawym kolorze sierści, odmiennym od reszty. Takie osobniki o innym umaszczeniu czasami zdarzają się w przyrodzie i człowiek kierując się względami estetycznymi zapewne wybierał właśnie te „ciekawe” osobniki do dalszego rozrodu. Krzyżowanie takich wyselekcjonowanych osobników doprowadziło utrwalenia ich cech u obecnie znanych odmian.
Zanim kupisz
Zanim kupisz świnkę morską warto zapoznać się z najważniejszymi informacjami i sprawdzić gdzie kupić swojego pupila, jak wybrać odpowiednią świnkę oraz jak przygotować się na przybycie nowego domownika.
Wybieramy świnkę
Kupowanie, czyli wybieramy naszą świnkę…
Aby nabyć świnkę morską powinniśmy udać się najlepiej do sklepu zoologicznego lub do hodowcy. Odradzam raczej kupowania świnek na bazarach, czy targowiskach, ponieważ w tych miejscach nie powinno się kupować żadnych zwierzątek. Możemy oczywiście „kupić” świnkę np. od znajomego, któremu rozmnożyła się parka. Ceny świnek są stosunkowo niskie, bo za odmianę gładkowłosą, czyli najbardziej popularną, zapłacimy nie więcej niż 30 zł. Nieco droższe są rozetki, a najdroższe świnki angorskie, czyli długowłose, jednak ich cena nie powinna przekraczać 50 zł. Jeśli ceny są wyższe, oznacza to, że sprzedawca chce na nas zarobić (i to sporo), więc z zakupów w danym sklepie powinniśmy raczej zrezygnować.
Samiczka
Jeśli wybierzemy już jaką odmianę zamierzamy nabyć (o odmianach czytaj w dziale „O śwince”), to staniemy teraz przed kolejnym dylematem, którego osobnika mamy wybrać. W sklepie jest zazwyczaj kilka, lub nawet kilkanaście świnek, dlatego wybór nie będzie łatwy. Zdecydujmy się więc najpierw na płeć. Zastanówmy się czy chcemy mieć samiczkę, czy samczyka, a może od razu kupimy parkę? Różnice między samcem, a samiczką są niewielkie (po za oczywiście płcią), jednak jeśli chodzi o usposobienie, to nieco bardziej przyjazne są raczej samiczki, ponieważ samców, tak jak każdych „facetów” rozpierają potem hormony . Jednak jaką płeć wybierzemy, zależy tylko od naszego upodobania, ponieważ i samiec i samiczka będą idealnymi przyjaciółmi. Jeśli zamierzamy rozmnażać nasze osobniki, to od razu zdecydujmy się na parkę (oczywiście odmiennych płci), ponieważ oba osobniki powinny być mniej więcej w tym samym wieku. Pamiętajmy tylko, że świnki rozmnażają się bardzo chętnie, więc możemy się spodziewać, że mając parkę, nasz stan posiadania może się znacznie zwiększyć nawet kilka razy w roku (więcej o rozmnażaniu przeczytaj w dziale „Rozmnażanie”). Jest również druga strona medalu: samotna świnka może się czuć jak człowiek na bezludnej wyspie…
Samiec
A jak rozróżnić płeć naszej świnki. W tym celu poprośmy o pomoc pracownika sklepu, czy też hodowcę. On na pewno prawidłowo określi płeć wybranego przez nas zwierzątka, chociaż nie jest to takie łatwe, zwłaszcza u młodych świnek. Jednak jeśli jesteśmy skazani tylko na siebie, gdy „kupujemy” świnkę od znajomego, musimy sobie radzić sami. O tym jak rozróżnić płeć świnek napisałem w dziale „Rozmnażanie”.
Zastanówmy się nad kupnem parki
Znamy już płeć dostępnych osobników, przystąpmy więc do wyboru konkretnej świnki, czy też świnek. Uwagę powinniśmy zwrócić na kilka podstawowych rzeczy:
ogólne zachowanie świnki – żywa, podskakująca i biegająca po klatce świnka, cieszy się raczej dobrym zdrowiem, w przeciwieństwie do osobników skulonych, siedzących nieruchomo gdzieś w kącie;
ogólny wygląd – świnka nie powinna być zbyt chuda, jeśli znać jej wszystkie kości, oznacza to, że wybrany przez nas osobnik, być może ma problemy z samodzielnym jedzeń, albo ma chory układ pokarmowy, świnka powinna stawać na wszystkich noga, oznacza to, że kończyny nie są połamane;
sierść – powinna być czysta i świecąca, niedopuszczalne są ubytki futerka, czy posklejane kołtuny. Niezależnie od tego, czy jest to świnka gładkowłosa, rozetka, czy angorka, świnki mają nieowłosione tylko podeszwy stóp, nos, oraz niewielkie obszary skóry za uszami (uszka są pokryte malutkimi włosami), sprawdźmy też czy nasza świnka nie pcheł;
skóra – powinna być gładka, bez żadnych strupów, czy chrostek – takie objawy świadczą o jakichś pasożytach skórnych;
odbyt – okolice odbytu muszą być czyste, nie powinno być tam resztek odchodów, nie bójmy się powąchać tych okolić – nieprzyjemny zapach i wcześniejsze objawy świadczą o jakichś pasożytach, które trapią przewód pokarmowy;
nos i pyszczek – nos powinien być zimny i suchy, jakakolwiek wydzielina świadczy o chorobach układu oddechowego, w pyszczku sprawdźmy stan przedniego uzębienia – zęby muszą być czyste i nie powinny być połamane;
uszy – poobgryzane i poszarpane uszka świadczą o pochodzeniu osobnika z przepełnionej hodowli, co mogło odbić się na psychice, dlatego z zakupu takiego osobnika powinniśmy zrezygnować.
Zwróćmy uwagę na wygląd świnki
Po zakupie świnkę najlepiej umieścić w małym kartonowym pudełku, małym, aby świnka w czasie podróży nie obijała się o ścianki, ale na tyle dużym pudełku, aby się nie udusiła. Nie zapomnijmy także o otworach wentylacyjnych i sianku, którym możemy wyścielić dno pudełka. Podróż do domu powinna odbyć się w miarę szybko, aby zaoszczędzić stresów, jakby nie patrzeć, naszej już śwince. Gdy dotrzemy do domu umieśćmy naszego podopiecznego w uprzednio przygotowanej klatce i zostawmy go w niej co najmniej na kilka dni. W tym czasie nie powinniśmy naszej świnki brać na ręce (a przynajmniej ograniczyć to do minimum), czy też puszczać po domu, ponieważ wszystko to przysparza naszemu zwierzątku stresów, których i tak ma już dużo (podróż do domu, nowe otoczenie, itd.). Dopiero gdy nasz malutki przyjaciel oswoi się z nowy otoczeniem (zacznie wychodzić z budki, pić i jeść), możemy zacząć brać go na ręce, bawić się z nim i puszczać po domu.
Przed zakupem przygotujmy klatkę
Na koniec jeszcze mała uwaga. Nie kupujmy świnek młodszych niż 4 tygodniowe, ponieważ takie osobniki są jeszcze niesamodzielne i potrzebują opieki matki (często nawet karmienia mlekiem), więc zakup np. dwutygodniowego osobnika przysporzy nam więcej kłopotów, niż radości, ponieważ będziemy musieli go karmić, itd., a i tak może się okazać, że nasze wysiłki poszły na marne, co niestety skończy się dość nieprzyjemnie…
Pochopne kupowanie
Poniżej bardzo fajny tekst, który ma nas m.in. przestrzec przed zbyt pochopnym zakupem, ale także pomoże nam przygotować się do przybycia nowego przyjaciela…
Wybraliście się do dużego centrum handlowego na zakupy? Szliście pasażem i o dziwo! przechodziliście obok sklepu zoologicznego? Zobaczyłaś(łeś) ja! Jej klatka stała w rogu pomieszczenia; obok chomiki, szczurki i myszoskoczek! Tobie spodobała się jednak ona – świnka morska, bo ma takie śliczne oczka i tak słodko wygląda, jak stoi na dwóch łapkach… Masz wrażenie, że mówi do ciebie „kup mnie, proszę”. Zauroczona(y) wdziękiem osobistym tego zwierzaczka postanawiasz kupić to stworzenie…
STOP!!!
Czy choć przez moment pomyślałeś o obowiązkach, jakie teraz na tobie będą spoczywać??? Czy masz w mieszkaniu miejsce dla tego zwierzaczka? Czy nie będą cie denerwowały wciąż wysypujące się na dywan z klatki trociny? Czy masz odpowiednio dużo czasu, żeby poświęcić go śwince? A co będzie ze świnką, jeśli będziesz chciał(a) wyjechać na wakacje? O tym wszystkim należy pomyśleć przed zakupem zwierzątka bo te pytania są bardzo istotne!!!!
Przyniosłaś(łeś) świnkę do domu… I co teraz? Świnka też musi mieć swój domek, swoje miejsce. Proponuję pomyśleć o klatce, ewentualnie o akwarium. Nie zalecam stosowania pudeł kartonów z dwóch najważniejszych powodów: raz, że świnka nie będzie widziała co się wokół niej dzieje i będzie jej po prostu źle, a dwa, że pudło po prostu przesiąknie moczem świnki i pojawi się kłopot!
Co powinno znajdować się w klatce twojego przyjaciela? Świnki lubią się zakopywać, chować… Czują się wtedy bezpieczne… Proponuję ustawienie w klatce małego domku np. wykonanego z drewna! Tu również kartonowy domek nie będzie spełniał swojej roli… Świnka szybciutko go obgryzie i trzeba będzie wymieniać. Klatkę należy wypełnić trocinami (należy pamiętać, by nie były zbyt drobne, ponieważ świnka będzie je wdychać i to może uszkodzić jej układ oddechowy lub dostać się do oczek maleństwa, powodując przykre dolegliwości), można tez wykorzystać sianko. Sianko będzie spełniało jeszcze jedna role: będzie służyło jako pokarm (przede wszystkim do ścierania wciąż rosnących ząbków naszego pupila, działa również wspomagająco na układ trawienny). Trzeba również zaopatrzyć się w pojemniki na pokarm i wodę. Osobiście polecam poidełka na wodę, ponieważ w zwykłym pojemniku świnka, chcąc czy nie chcąc, zabrudza wodę i trzeba ją często wymieniać, a poza tym często zdarza się, ze ja po prostu przypadkiem wylewa. W przypadku poidełka nie ma takich problemów! Pojemnik na pokarm suchy musi być ciężki! Świnki często opierają przednie łapki o miseczkę podczas jedzenia; jeśli miseczka nie jest wystarczająco ciężka, to pokarm się zwyczajnie wysypie. Dodatkowo można jeszcze umieścić w klatce świnki, służące do zabawy (świnki to z natury bardzo pogodne i kreatywne zwierzątka) nitki, skrawki materiału , rolkę po papierze toaletowym lub czyste kartki papieru (NIE MOŻE TO BYĆ GAZETA!!! Farba może okazać się trująca!!!). Jeśli tak wyposażymy przyszłe mieszkanko naszego kosmatego, malutkiego
przyjaciela, teraz możemy się rozejrzeć po sklepach zoologicznych i zacząć myśleć o zakupie…
Życzę powodzenia !! Miłego szperania po sklepach… Najbardziej zadowalający jest fakt, że świnki to zwierzątka bardzo wdzięczne i potrafią okazać zadowolenie i miłość swojemu
opiekunowi!! TO, myślę, jest najwspanialsza nagroda dla hodowcy… Zadowolona i zdrowa świnka!!!
Klatka i wyposażenie
Pierwszym problemem, jaki napotyka każdy właściciel świnki jest wybór odpowiedniego lokum dla niej. Wbrew pozorom wybór nie jest taki oczywisty i często zdarza się, że po pewnym czasie lokum musimy zmienić. Pokrótce postaram się tutaj opisać poszczególne elementy swinkowego mieszkanka, aby ułatwić wszystkim przyszłym jak i obecnym właścicielom świnek odpowiednie jego urządzenie tak, aby było wygodne i dla świnki i dla nas.
Klatka czy akwarium?
Pierwszą decyzję, jaką musi podjąć właściciel (czy to świeżo upieczony, czy też zmieniający mieszkanko świnkom) jest wybór lokum. Podstawowe pytanie, to wybór pomiędzy klatką a akwarium. Sporo ludzi uważa, że akwarium jest dobrym rozwiązaniem – zwierzaki nie rozsypują ściółki, a ponadto wysokie ścianki chronią je przed przeciągami. Niestety jest to błędne rozumowanie. O ile rzeczywiście zapobiega ono śmieceniu przez naszych pupili, to wysokie ścianki są zdecydowanie wadą. Brak przewiewu powoduje, że świnki na wybiegu są znacznie bardziej narażone za przeziębienie, gdyż nie są przyzwyczajone do nawet lekkich podmuchów. Dodatkowo w akwarium mają po prostu duszno, brak przewiewu powoduje, że siedzą w oparach ze ściółki i są bardziej narażone na choroby (zarówno układu oddechowego, jak i skóry). Sprzątanie akwarium również nie należy do lekkich obowiązków. Zakładając, że świnka mieszka w akwarium odpowiedniej dla niej wielkości – czyli dużym – sprzątanie, mycie, czy przenoszenie jest po prostu trudne. Klatki są znacznie lżejsze i poręczniejsze. Dodatkowo zapewniają odpowiednia cyrkulację powietrza (mówimy o standardowych klatkach złożonych z kuwety i prętów, zdecydowanie niepolecane są klatki typu Duna, będące tak naprawdę plastikowym akwarium z kratką tylko na górze). Dodatkowym atutem klatek jest ich otwieranie. Boczne drzwiczki umożliwiają świnkom samodzielne wychodzenie z klatki, podczas gdy z akwarium zawsze musi je wyciągać (a potem wkładać) właściciel. Podsumowując, odpowiednim mieszkankiem dla świnki jest klatka. Powinna być wystarczająco duża, przewiewna, najlepiej z możliwością otwierania zarówno od góry (dla naszej wygody), jak i z boku (dla świnki). Kupując klatkę zwróćmy również uwagę na pręty. Wybierzmy raczej ocynkowane niż malowane. Niektóre świnki obgryzają pręty i mogą się przy tym najeść obgryzionego lakieru. Pomijając już fakt, że może im to zaszkodzić, to taka obgryziona klatka wygląda po prostu nieestetycznie.
Klatka dla świnki
Wymiary
Wymiar klatki jest zależny od ilości mieszkających w niej świnek. Przyjmuje się, że dla jednej świnki minimalna długość klatki to 70 cm, dla dwóch 80 cm, trzech 100 cm, czterech 120 cm itd… Podkreślam, że to są wymiary minimalne, a więc jeśli tylko mamy możliwość, kupmy klatkę większą. Im większa, tym lepsza. Pamiętajmy, że w klatce świnka spędzi większość życia, powinna więc czuć się w niej komfortowo.
Gdzie postawić klatkę
Oczywiście klatkę powinniśmy umiejscowić w domu/mieszkaniu, nie na balkonie, czy w ogrodzie. Są od tego wyjątki, niektóre świnki od małego uczone są przebywania na zewnątrz przez ciepłą część roku, w odpowiednio do tego przystosowanych pomieszczeniach, gdzie są chronione przed chłodem, wiatrem, deszczem, słońcem czy drapieżnikami. Nie próbujmy wynosić na zewnątrz dorosłej świnki, przyzwyczajonej do życia w mieszkaniu! Najbezpieczniej, najwygodniej i… najtaniej (zwykła klatka jest dużo tańsza od solidnej ogrodowej zagrody) jest jednak trzymać świnkę w mieszkaniu. Klatka powinna stać w miejscu nie narażonym na przeciągi, nie nasłonecznionym, z dala od kaloryferów. Najlepiej postawić ją w jakimś kącie pokoju, gdzie świnka będzie miała spokój, ale jednocześnie będzie miała z nami kontakt. Klatka powinna stać na podłodze. Ma to tą zaletę, że świnka może z niej sama wychodzić, nie ma potrzeby każdorazowego łapania, wyciągania i wkładania jej z powrotem. Jednocześnie oszczędzi to śwince stresu (świnki mają lęk wysokości). O ile możemy się pokusić o postawienie klatki na niskiej szafce, czy zakup piętrowej klatki, to stawianie wysoko klatek jest niedopuszczalne. Przemyślmy zatem dokładnie jej umiejscowienie.
Domek
Kiedy mamy już klatkę możemy myśleć nad wyposażeniem. W kwestii domku zdania są podzielone. Przeciwnicy twierdzą, że świnka, która ma domek w klatce gorzej się oswaja, jest bardziej płochliwa. Jest to podejście bardzo egoistyczne. Świnki, jako gryzonie, mają wrodzona potrzebę chowania się w zakamarkach. Odbierając jej tą możliwość skazujemy ją (zwłaszcza na początku) na dodatkowy stres, zupełnie niepotrzebny. Świnka tak czy inaczej się oswoi, potrzeba do tego naszej cierpliwości i częstego kontaktu, głaskania, karmienia smakołykami itp, a nie przymuszania do kontaktu z nami, poprzez odebranie kryjówki. Wybór domku należy do nas. Przytulniejsze, ale mniej higieniczne są domki drewniane (najlepiej z jednym dużym otworem wejściowym, bez okienek, które bywają niebezpieczne). Domki plastikowe z kolei łatwiej umyć, jednak nie są tak ciepłe. W tym wypadku wybór nie ma aż takiego znaczenia, to bardziej kwestia gustu. Ważne by domek był na tyle duży, by pomieścić naszą świnkę gdy ta urośnie, kupmy więc lepiej od razu większy.
Domek dla świnki
Półka
Zamiast domku możemy w klatce zamontować półkę. Jest to rozwiązanie szczególnie polecane przy większej ilości świnek, które mogłyby się nie pomieścić w domku i mogłoby to powodować konflikty. Półka ma też inne zalety. Duża powierzchnia powoduje, że świnki nie tylko kryją się pod nią, ale równie chętnie wylegują się na niej. Półkę możemy zamontować na prętach, lub najprościej położyć ją na kuwecie. Drabinka nie będzie konieczna, świnki doskonale radzą sobie bez tej pomocy. W wyjątkowych przypadkach można jednak pokusić się o ten luksus.
Hamaki, norki, legowiska
Świnki bardzo lubią wylegiwać się w miękkim otoczeniu. Bardzo lubią hamaki. Taki hamak można kupić gotowy (najlepiej dla fretki, jest nieco większy) lub uszyć samodzielnie, wykorzystując do tego kocyk, ręcznik lub jakikolwiek inny materiał i swoją wyobraźnię. Można również zrobić śwince mięciutką norkę ze starej czapki lub uszyć coś podobnego. Podobnie dostępne są na rynku legowiska dla gryzoni. Nasza pupilka na pewno chętnie z tego skorzysta. Oczywiście jeśli ktoś ma zdolności może z powodzeniem uszyć sobie takie legowisko sam. Jeśli nie mamy takich zdolności, wystarczy śwince dać kocyk lub ręcznik i legowisko gotowe. Pamiętajmy, że tegu typu akcesoria się łatwo brudzą odchodami i obierają świnkowymi włosami. Weźmy to pod uwagę wybierając materiał, aby pranie nie było dla nas uciążliwe.
Gotowy hamak
Własnoręcznie uszyty hamak narożny
Miseczki na karmę
Jeśli chodzi o miski to wybór mamy ogromny. Najlepsze są ciężkie, szerokie u podstawy miski ceramiczne, które zapobiegają wysypywaniu się karmy i zabrudzeniu jedzonka. Możemy do tego celu wykorzystać ciężką popielniczkę (wyszorowaną lub nową, rzecz jasna). Dość dobre są też ogólnie dostępne miseczki plastikowe. Powinny być szersze u podstawy, węższe u góry i możliwie najniższe. Zapobiegnie to ich wywracaniu. Jest jeszcze kwestia wielkości. Dobrze by miska była niezbyt duża, żeby świnka do niej nie wchodziła. Niestety szczególnie małe świnki mają nieprzyjemną manierę jedzenia siedząc w misce i równoczesnego załatwiania się… Zatem jeśli mamy jedną – dwie świnki, miseczkę kupmy mniejszą.
Miseczka
Pojnik
Nadal wiele osób podaje świnkom wodę w misce, nie wiedząc jak wielkim dobrodziejstwem są pojniki. Nie tylko oszczędzają miejsca w klatce, ale zapobiegają wylewaniu wody na ściółkę, jak również zabrudzeniu ściółką wody. Świnki bardzo szybko uczą się z nich korzystać, nie sprawia im to kłopotu a i dla nas to wielka wygoda. I najważniejsze – woda pozostaje czysta.
Na rynku dostępne są dwa rodzaje pojników – kulkowe i automatyczne. W zasadzie działają podobnie – świnka naciskając końcówkę (ciężarek bądź kulkę) odblokowuje pojnik i woda spływa jej do pyszczka. Nie ma większego znaczenia, które poidełko wybierzemy, choć poidełka automatyczne mają mniejszą tendencję do przeciekania, a napełnić je można nie ściągając poidła a tylko odkrywając pokrywkę. Poidła kulkowe możemy natomiast ściągnąć i postawić do góry dnem, czego nie możemy zrobić z automatycznymi. Czyszczenie poidła jest nieco kłopotliwe. Musimy uzbroić się w szczotkę do butelek, lub szczoteczkę do zębów i wyszorować wnętrze. Niestety dotyczy to również rurki, w której znajduje się kulka/ciężarek (tu przydatne bywają waciki do uszu). Zdarzało się, że świnki zapchały rurkę jedzeniem i poidło się zatkało, uniemożliwiając śwince picie. Trzeba więc codziennie kontrolować poidełko, czy na pewno działa jak należy.
Pojnik automatyczny i kulkowy
Pojnik automatyczny i kulkowy
Paśnik
Paśnik nie jest konieczny, a często wręcz niepożądany. Zdarzały się sytuacje, że świnki wskakiwały do paśników mocowanych wewnątrz klatki i miały kłopot się wydostać. Jeśli mamy możliwość zamontować paśnik zewnętrzny, to nie ma przeciwwskazań. Sianko pozostanie czyste a świnki będą musiały go „zdobyc”. Ma to tylko jedną wadę – świnki bardzo lubią się wylegiwać na sianku, tak więc odbierzemy im tą przyjemność. Inną formą paśnika są tzw. „kule do sałaty”, czyli druciane kule, do których możemy włożyć siano lub inne smakołyki.
"Kula do sałaty"
Paśnik zewnętrzny
Paśnik zewnętrzny
Paśnik zewnętrzny
Ściółka
Są różne podściółki dla świnek, a ich wybór zależy głównie od zasobności naszego portfela i od ilości świnek. Podstawową i najtańszą ściółką są trociny. Powinny być dość grube, aby nie zaprószyć oczu świnki, ale jednocześnie miękkie. Mają one tą wadę, że nie chłoną tak dobrze wilgoci i po krótkim czasie staja się mokre, o nieprzyjemnym zapachu.
Inną opcją są rozmaite DRZEWNE żwirki m.in. dla kotów. Najbardziej znane to Cats Best (34zł), Cat’ Dream (14zł), Pigwa (11zł), Pinio (8 zł) lub żwirek z Carrefoura (9zł). Sa one droższe (a niektóre jak Cats Best – dużo droższe), ale dobrze chłoną wilgoć i chronią przed przykrymi zapachami.
Najbardziej ekonomicznym połączeniem jest więc sypanie żwirku po rogach klatki tam, gdzie świnki się załatwiają, a na resztę powierzchni trociny. Niektórzy, szczególnie posiadacze świnek długowłosych przykrywają ściółkę matą prysznicową lub posłaniem typu dry-bed (co powoduje, że wilgoć przecieka przez nią, wchłania się w ściółkę i świnki nie mają bezpośredniego kontaktu z wilgocią). Ma to głównie tą zaletę, że świnki nie roznoszą trocin po mieszkaniu. Niestety ma to też wady, bobki zostają na powierzchni i często są rozdeptywane i wcierane w matę. Niektóre świnki namiętnie maty obgryzają. Tak więc najlepszym sposobem jest przetestowanie różnych opcji i dostosowanie ściółki do naszych własnych preferencji.
W tym miejscu chciałam podkreślić, że dla świnek nie nadają się zwykłe kocie żwirki, czy to silikonowe, czy mineralne. Są one niebezpieczne i mogą doprowadzić do zatrucia w przypadku gdyby świnka go próbowała zjeść.
Sianko
UWAGA!
Poza wymienionymi pozycjami i towarzystwem innej świnki niewiele więcej atrakcji nadaje się dla naszych podopiecznych. Nie dajmy się oszukać sprzedawcom, którzy będą chcieli nam wcisnąć kołowrotki, tunele czy inne akcesoria. One się dla świnek nie nadają!
Choroby
Każda świnka może kiedyś zachorować. Przyczyny mogą być różne. Starajmy się w miarę często obserwować naszego pupila, a gdy zauważymy jakieś nieprawidłowości w jego zachowaniu, od razu starajmy się poznać jego przyczyny. W większości przypadków powinniśmy niezwłocznie skontaktować się z lekarzem weterynarii. Wizyta w gabinecie nie jest droga, a zyskujemy za to pewność, że choroba zostanie właściwie zdiagnozowana i zostanie podjęte właściwe leczenie.
Zabawa
Zabawa z naszą świnką, to nieodzowny element hodowli. Najlepszy sposobem na to, aby nieco rozruszać naszego pupila jest wypuszczenie go, aby pobiegał sobie po domu. Uważajmy jednak, aby zwierzątko nie znalazło przypadkiem drogi za segment, bo wyciągniecie świnki zza mebli może być trudne, a ponadto może się skończyć tragicznie – świnka zaklinuje się, a zanim odstawimy meble, po prostu się udusi. Podobnie sprawa ma się, jeśli chodzi o kable – przegryzienie przewodu zakończyć się może śmiertelnym porażeniem przez prąd.
Jak dostać się do ogórka? Świnka na pewno szybko się nie podda...
Starajmy się więc, aby nasz pupil poruszał się po centralnej części pomieszczenia, a aby go do tego zmusić, ustawmy na podłodze jakieś przedmioty (piłkę, kartonik, brudne ubrania). Świnka na pewno zainteresuje się nowym otoczeniem, a my bardzo łatwo możemy ją wtedy podglądać, a nawet w pewnym stopniu wytresować. Gdy np. chcemy, aby do nas przychodził, gdy wyciągniemy rękę, umieśćmy na dłoni jakiś smakołyk. Początkowo świnka będzie podążać za zapachem jedzenia, ale po kilku(nastu) razach zareaguje nawet na pustą dłoń. Może oczywiście ze świnką pobawić się w sposób tradycyjny, a nie męczyć ją nauką sztuczek. Połóżmy się wtedy np. na podłodze i pozwólmy, aby świnka pochodziła sobie np. obok nas lub nawet po nas. Wścibskość świnki jest wtedy niesamowita. Będzie próbowała wcisnąć się w każdy fałdek naszego obrania, wejść nam pod bluzkę i na pewno zainteresuje się naszym nosem, czy też uszami . Aby nieco urozmaicić poruszanie się świnki po pokoju, przygotujmy jej np. jakiś labirynt, czy tor przeszkód. Bez wątpienia będzie to niezła zabawa dla nas, jak i dla naszego milusińskiego, który uwielbia odkrywać nowe otoczenie. Zapewne uparcie będzie dążył do celu i już po kilku chwilach znajdzie wyjście. Nie zapomnijmy, aby zawsze nagrodzić świnkę jej ulubionym smakołykiem. Sprawi to, że następnym razem instynktownie będzie robić to samo, aby znów otrzymać jedzenie.
Zabawa w domu to na pewno niezły pomysł na pochmurne, albo zimne dni. Gdy jednak pogoda dopisuje, zabierzmy nasze zwierzątko na dwór…
Żywienie
Żywienie, czyli jedzenie dla świnki…
Problemów żywieniowych z naszym zwierzątkiem mieć nie powinniśmy. O ile dopisuje śwince zdrowie, będzie pochłaniać wszystko to, co dostanie, o ile tylko będzie to dla niej zjadliwe.
Podstawowym pokarmem naszego pupila powinna być sucha pasza dla świnek, którą bez problemu dostaniemy w każdym sklepie zoologicznym, czy supermarkecie. Do wyboru jest wiele różnych odmian pokarmu, który oferuje wielu producentów. Na co się zdecydujemy zależy tylko od naszego gustu. Dobry pomysłem jest kupowanie produktów sezonowych, a więc takich, które w zależności od pory roku mają inny skład. Dodatkami do suchej paszy powinny być np. kolby dostępne w różnych smakach, biszkopty, czy też inne gryzaczki i smakołyki dla gryzoni. Uzupełnieniem suchego pożywienia powinno być oczywiście siano, którym możemy też wyłożyć dno klatki (poza ściółką). Kupując suche pożywienie kierujmy się przede wszystkim jakością. Sprawdźmy więc datę przydatności do spożycia, a także sprawdźmy czy pożywienie nie jest zawilgocone, czy też stęchłe.
Sucha karma to podstawa
Poza suchą karmą, śwince powinniśmy również podawać świeże produkty. Chodzi tu przede wszystkim o zieleninę, ale także o owoce i warzywa. Śwince najlepiej podawać świeżo zerwaną trawę oraz takie zioła jak: mniszek pospolity, babka lancetowata, babka zwyczajna, mlecz zwyczajny, perz właściwy, czy groch polny. Można także urozmaicić jadłospis takimi roślinami jak: koniczyna, wyka, czy lucerna. Pamiętajmy tylko, aby zebrana trawa nie był mokra i aby nie zbierać jej przy ulicy, czy przy blokach, ponieważ takie pożywienie jest zanieczyszczone spalinami i odchodami psów. Po świeżą zieleninę najlepiej udać się za miasto, na pole, co do którego jesteśmy pewni, że nie jest opryskiwane pestycydami. Świeża trawa to na pewno gratka dla naszego pupila, starajmy się jednak wydzielać mu porcje zieleniny. W nadmiarze może prowadzić do niebezpiecznych wzdęć.
Świnki lubią świeżą sałatę...
Dużą wartość odżywczą mają także warzywa i owoce. Zwierzęta zjadają w zasadzie całe warzywa i owoce, włącznie z liśćmi. Do diety warto więc włączyć marchew, buraki, pietruszkę, brukiew, kapustę, sałatę, szpinak, por, seler, a także młode pędy malin, jeżyn, porzeczek, a także gałązki akacji, brzozy, klonu, lipy osiki, topoli, morwy i innych drzew owocowych. Wszystko oczywiście umyjmy przed podaniem i w razie potrzeby obierzmy ze skórki.
...i inną zieleninę
Nie powinniśmy się w zasadzie przejmować, że przypadkiem w zerwanej trawie znalazły się rośliny, które świnka zjeść nie powinna. Z reguły zwierzęta te wiedzą instynktownie co im może zaszkodzić, lepiej jednak nie kusić losu i jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości, lepiej zrezygnujmy z podawania danej rośliny naszemu pupilowi.
Jedzą nawet z widelca
Świnki morskie jedzą w zasadzie wszystko, ale oczywiście zdarza się, że jedne osobniki lubią to, co innym raczej nie odpowiada. Jest jednak sposób, aby nakłonić nasze zwierzątko do zjedzenia tego, co powinno. Gdy np. nasz pupil nie lubi marchwi, która jest dla niego wartościowa, podawajmy mu tylko ją przez kilka. Oczywiście powinniśmy codziennie zmienić porcję marchwi, ale nie podawajmy przez ten czas innego pożywienia poza suchą karmą. Po pewnym czasie świnka na pewno zainteresuje się jedynym pożywieniem w klatce i niejako z głodu spożyje przygotowany przez nas pokarm.
Fretka domowa
2013-08-22 10:17
Czy fretka może być zwierzęciem domowym?
Fretki są zwierzętami domowymi już od wieków towarzyszącymi człowiekowi. Wspomagały go w polowaniach, towarzyszyły mu w domu, a przede wszystkim chroniły jego dobytek przed szkodnikami. Z funkcji zwierzęcia domowego i "łapacza gryzoni" zostały w średniowieczu wyparte w Europie przez kota i na dłuższy czas zniknęły jako zwierzęta domowe, aby obecnie stopniowo powracają do mieszkań, już nie jako tępiciel gryzoni, ale towarzysz i przyjaciel człowieka.
Czy fretkę można wypuścić na wolność?
Nie.
Fretka generalnie nie występuje w stanie naturalnie dzikim. Swego czasu została przez człowieka wprowadzona w niektóre środowiska, ale jest to sztuczna ingerencja człowieka w te ekosystemy, przeprowadzona z wykorzystaniem odpowiednio dobranych i wychowanych osobników, a nie naturalna radiacja gatunku. Generalnie fretka jest odmianą tchórza od kilku tysięcy lat żyjącą wspólnie z człowiekiem. W tym okresie fretka utraciła wiele ze swoich pierwotnych zachowań, sprzyjających przetrwaniu w środowisku naturalnym, nabywając jednocześnie zwyczajów ułatwiających kontakt z człowiekiem, ale negatywnie wpływających na szanse przeżycia osobników w środowisku, w którym nie posiadają oparcia w człowieku. W efekcie wypuszczenie fretki "na wolność" oznacza dla niej niemal pewny wyrok śmierci, gdyż nie będzie w stanie przeżyć w środowisku, które nawet w najmniejszym stopniu nie jest dla niej naturalne, tym bardziej gdy nie jest to dla fretki środowisko optymalne klimatycznie (tak jak nie jest np. w Polsce) lub gdy sam osobnik jest fretką wychowaną w warunkach domowych. Jedynym środowiskiem, w jakim, tak naprawdę fretka może egzystować, jest wyłącznie najbliższe otoczenie człowieka, znajdujące się pod jego bezpośrednią opieką.
Czy fretka może być niebezpieczna dla człowieka?
Fretka nie jest groźna dla dorosłego człowieka. Wszelkie opowieści o fretkach, które zagryzły lub okaleczyły opiekunów, są zmyślone przez ludzi, którzy o fretkach nic nie wiedzą, i raczej z bliska fretki nie widzieli. Inaczej przedstawia się problem relacji fretka - małe dziecko (do około 7 - 8 lat). W przypadku dzieci bardzo małych fretka faktycznie jest w stanie zrobić maluchowi krzywdę, nawet tylko usiłując się z malcem bawić. W przypadku fretek i dzieci nieco większych - nawzajem stanowią dla siebie zagrożenie i ich koegzystencja może nieść niemiłe skutki dla obu stron. Są osoby, u których bez problemu koegzystują jednocześnie małe dzieci i fretki, ale trzeba pamiętać, że taka sytuacja wymaga wyjątkowej uwagi ze strony opiekunów, odpowiedniego wychowania zarówno dzieci jak i fretek, a także znacznej wiedzy na temat zachowania i możliwości tych ostatnich.
Czy fretki są agresywne?
Fretki, jako zwierzęta koegzystujące z człowiekiem od dłuższego czasu, nie są naturalnie agresywne w stosunku do człowieka. Mogą się trafić osobniki, u których na skutek "wychowywania" metodą "fizycznego karania" czy też znęcania się przez człowieka, doszło (podobnie jak dochodzi u psów czy kotów) do zmian w psychice prowadzących do agresywnego zachowania się w stosunku do całego otoczenia i skrajnego lęku przed człowiekiem, ale są to odosobnione przypadki, zawinione przez samego człowieka. Biorąc pod opiekę fretkę trzeba się natomiast przygotować na pewien okres, w którym fretka może ugryźć człowieka. Takie jej zachowanie wynika z tego, iż gryzienie jest dla fretki elementem zabawy. Młode fretki znajdujące się pod opieką starszych osobników są przez nie uczone, jak mocno mogą się posługiwać w zabawie ząbkami, ale w przypadku, gdy wcześnie zostaną oddane pod opiekę człowieka, to właśnie na niego spada ten "miły" obowiązek. Podobna sytuacja występuje również w przypadku nieco starszych fretek, które przez dłuższy czas przebywały np. w sklepie zoologicznym, i tam również nie miały od kogo nauczyć się, jak mocno można używać ząbków w zabawie z człowiekiem. Nauczenie fretki, że w zabawie nie należy gryźć mocno, nie nastręcza przeważnie większych problemów, aczkolwiek wymaga konsekwencji i czasami cierpliwości.
Z tak "wychowaną" fretką będzie później można bawić się bez najmniejszych obaw, gdyż będzie ona chwytała zębami ręce opiekuna bardzo delikatnie.
Fretka może również ugryźć ze strachu. Przypadek ten może nastąpić, gdy mamy do czynienia ze zwierzątkiem starszym, nie mającym do tej pory bliskiego kontaktu z ludźmi, np. dłuższy czas przebywającym w sklepie, pochodzącym z fermy futerkowej lub niemającym zaufania do ludzi na skutek doświadczeń z poprzednim "opiekunem". W tej sytuacji zdobycie zaufania zwierzątka i wyeliminowanie niebezpieczeństwa ugryzienia jest nieco trudniejsze (szczególnie jeżeli lęk został wywołany przez postępowanie człowieka) i może trwać dłużej niż w pierwszym przypadku, niemniej jest to niemal zawsze możliwe.
Oprócz gryzienia, fretki często lubią "skubać" zębami swojego opiekuna. Nie jest to zachowanie agresywne, lecz sposób zachęcania do zabawy, a czasem po prostu sposób kontaktu z opiekunem (fretki nie dysponują innym "chwytnym narzędziem" niż pyszczek i zęby), niemniej zanim fretka nauczy się, z jaką siłą można na opiekunie używać zębów, takie zachowanie może być nieprzyjemne lub bolesne (fretki mają skórę grubszą i mniej wrażliwą niż człowiek, więc fretka sama z siebie nie będzie wiedziała, że ucisk zębów, który byłby dla niej ledwie wyczuwalny, jest dla człowieka już bolesny). Więcej informacji na ten temat w rozdziale "Podstawy wychowania i opieka".
Czy fretki wydzielają nieprzyjemny zapach?
Fretka, jak każde zwierze (włącznie z człowiekiem) wydziela swój własny zapach będący jej "identyfikatorem" wobec innych osobników. Zapach ten pochodzi od olejków ochronnych wydzielanych przez gruczoły na skórze zwierzątka i poprzez styczność z jego futerkiem przenosi się również na przedmioty znajdujące się w jego otoczeniu. Zapach ten jest w normalnych warunkach, w pomieszczeniu, gdzie przebywa fretka, słabo wyczuwalny lub w ogóle niewyczuwalny dla człowieka. Sytuacja zmienia się w przypadku fretek w okresie rujki. U samców zapach jest wtedy znacznie bardziej intensywny, wyraźnie wyczuwalny, spotęgowany dodatkowo poprzez znaczenie terenu.
Samiczki w okresie rujki mogą również pachnieć nieco intensywniej niż zwykle, aczkolwiek intensyfikacja zapachu związana z rujką jest znacznie mniejsza niż w przypadku samców. U osobników wykastrowanych, a więc nie przechodzących rujki, intensyfikacja zapachu nie następuje. Co do odbioru samego zapachu przez człowieka, to jest to kwestia bardzo indywidualna. Zapach wydzielany przez fretki jest przeważnie interpretowany jako obojętny (nie jest nieprzyjemny), ale może być odbierany przez niektórych ludzi zarówno jako "przyjemny" jak i czasem jako absolutnie "nie do zniesienia".
Dlatego warto aby wszyscy domownicy, którzy mają mieszkać razem ze zwierzątkiem, uczestniczyli w jego zakupie - tak aby wyeliminować sytuację, że już po przyjeździe do nowego domu okazuje się iż ktoś z domowników nie jest w stanie znieść zapachu fretki. Należy również pamiętać, że zapach zintensyfikowany w okresie rujki może być postrzegany jako nieprzyjemny przez osoby, dla których normalny zapach jest zupełnie obojętny - w głównej mierze dotyczy to samców, które wydzielają wtedy bardzo zintensyfikowany zapach w takim natężeniu, że odczuwany jest przez większość ludzi jako nieprzyjemny. Należy pamiętać, że samo natężenie zapachu (ale również jego postrzeganie jako obojętny, przyjemny czy nieprzyjemny) zależy nie tylko od samego zwierzątka, ale również od czystości, w jakiej jest utrzymywane zarówno ono samo jak i pomieszczenia, w których przebywa (np. klatka i jej wyposażenie czy mieszkanie, po którym biega fretka, wraz ze wszystkimi elementami jego wyposażenia, z którymi się styka). W praktyce oznacza to, że im częściej sprzątane jest otoczenie, w którym przebywa zwierzątko, tym zapach jest słabiej wyczuwalny. Dbając natomiast o czystość samej fretki raczej nie należy jej zbyt często kąpać, gdyż zmycie przez wodę ze skóry i futrochronnej warstwy olejków, a co za tym idzie również osłabienie jej naturalnego identyfikatora - zapachu, powoduje wzmożenie pracy gruczołów na skórze, a w konsekwencji efekt wręcz odwrotny do zamierzonego (przez pewien czas po kąpieli fretka może pachnieć znacznie bardziej intensywnie niż zwykle).
Silnie wystraszona lub zestresowana fretka może zareagować w sposób podobny do reakcji obronnej jej dzikiego przodka - tchórza. Wydziela wtedy silny, bardzo nieprzyjemny zapach, ale w przypadku fretki trzymanej w domu,doskonale znającej sam dom, oswojonej i przyzwyczajonej do ludzi, sytuacja taka ma miejsce sporadycznie. Czasem, dla zapobieżenia tego typu przypadkom, usuwane są u fretek gruczoły przyodbytowe odpowiadające za wydzielanie "zapachu obronnego", ale tego typu zabieg nie jest ani potrzebny ani zgodny z obowiązującymi przepisami prawa.
Zdarza się również, że zwierzątko "puszcza gazy", które również mają zapach intensywny i bardzo nieprzyjemny. W tym wypadku jest to zwykła fizjologiczna reakcja organizmu, niestety występująca od czasu do czasu (zresztą nie tylko u fretek:-). W przypadku częstego występowania może być objawem choroby.
Więcej informacji na ten temat w rozdziałach "Podstawy wychowania i opieka"oraz "Zdrowie".
Jaki jest charakter fretki ?
Podstawową i dominującą cechą każdej fretki jest jej ogromna i niepohamowana ciekawość. Fretka musi wszystko obwąchać, zobaczyć, posłuchać, dotknąć, poruszyć, wszędzie zajrzeć i wejść. Jest przy tym ogromnie uparta i ani łatwo nie rezygnuje, ani też nie daje się łatwo odwieść od swoich "planów". W życiu codziennym ciekawość ta i upór bywają czasem uciążliwe, ale jednocześnie stanowią integralną część ich ogromnego uroku. Są również bardzo ruchliwe, chętnie się bawią, zarówno ze sobą jak i z człowiekiem. Mając do czynienia z fretkami należy również pamiętać, że są to zwierzątka szybkie, bardzo zwinne, inteligentne i wykazujące się znacznym sprytem, w związku z czym, w mieszkaniu, dobrze sobie radzą z penetrowaniem miejsc, które wydawoby się, zabezpieczone są przed ich wścibskością (potrafią otworzyć szafkę, niezabezpieczoną lub zbyt słabo zabezpieczoną klatkę, wspiąć się po firance czy meblach). Przywiązują się do swoich opiekunów, potrzebują ich zainteresowania i przeważnie nie najlepiej znoszą rozłąkę. Większość fretek lubi głaskanie, przytulanie i branie na ręce przez opiekuna, ale nie dotyczy to wszystkich osobników - niektóre nie przepadają za przytulaniem i pieszczotami (co nie znaczy że nie chcą kontaktu z opiekunem - po prostu nie lubią głaskania i siedzenia na rękach i wolą np. wspinać się po opiekunie czy szaleć wokół niego). Podobnie inne cechy freciego charakteru nie są stałe i różnią się pomiędzy poszczególnymi osobnikami, powodując, że każda fretka ma swoją własną, niepowtarzalną specyfikę zachowania.
Jak można trzymać fretkę w mieszkaniu?
"Domową" fretkę można trzymać zarówno w odpowiedniej dla niej klatce jak i swobodnie puszczoną po mieszkaniu lub jego części. W przypadku trzymania w klatce należy pamiętać, że jest to zwierzątko bardzo ruchliwe, a więc klatka musi być odpowiednio duża (zalecana jako minimalna jest np. 150x80x60), najlepiej piętrowa, powinna być wyposona w budkę do której zwierzątko może się schować oraz zabawki zapewniające fretce rozrywkę (rury imitujące tunele, elementy do wspinania itp.). Klatka powinna mieć zabezpieczenie przed otwarciem, uniemożliwiające fretce wydostanie się z niej. Należy zdawać sobie sprawę, że niezależnie od wielkości klatki fretka powinna i tak mieć każdego dnia możliwość kilkugodzinnego wybiegania się na większej przestrzeni - czyli możliwość swobodnego pobiegania po pokoju lub mieszkaniu.
W przypadku, kiedy decydujemy się na puszczenie fretki swobodnie w mieszkaniu, musimy wszelkie pomieszczenia, do których zwierzątko będzie miało dostęp, odpowiednio zabezpieczyć. Spoza zasięgu fretki musi zostać usunięte wszystko, czym ciekawskie zwierzątko mogłoby sobie zrobić krzywdę (w tym np. środki czystości i inne chemikalia, ciężkie przedmioty, które mogłaby na siebie ściągnąć itp.) oraz wszystko co fretka może zepsuć (szklane lub delikatne przedmioty, które mogłyby zostać zepchnięte na ziemię, a przede wszystkim wszelkie doniczki z kwiatami, w których fretki uwielbiają wygrzebywać norki). Solidnie zamknięte powinny zostać wszelkie szafki, do których fretka nie powinna się dostać, jak również zatkane wszelkie otwory prowadzące w trudno dostępne miejsca (za ekrany, regały itp.).
Niezależnie czy fretka cały czas biega po mieszkaniu czy też wychodzi tylko na spacery po nim, bezwzględnie należy pamiętać, że to małe stworzonko ma doskonale "opanowane" techniki używania własnego ciała jako prostej dźwigni czy klina. W związku z tym jest w stanie przesuwać przedmioty znacznie cięższe niż sama fretka (nawet 5 czy 6 krotnie !) czy też otwierać drzwiczki zamykane na zamki rolkowe, zatrzaskowe lub magnetyczne (np. o teoretycznej "odporności" 12-15 kg) lub wspinać się po niemal gładkiej powierzchni wykorzystując technikę zapierania się w szczelinie np. pomiędzy tylną stronę mebli a ścianę.
Więcej informacji na ten temat w rozdziale "W oczekiwaniu na fretkę".
UWAGA NA OKNA I BALKONY!!! W mgnieniu oka nawet najmniejszą szparką fretka może wyślizgnąć się na zewnątrz.
Alergia na fretkę?
Podobnie jak w przypadku wszystkich pozostałych zwierząt może u człowieka wystąpić alergia na fretki. Typowe objawy takiej alergii to katar, kichanie, albo reakcja skórna na podrapanie lub dotyk. Tak samo jak w przypadku innych alergii odzwierzecych może to być alergia wywoływana przez całą populację (w tym wypadku fretki) lub wyłącznie pewne osobniki populacji, na przykład samce, niesterylizowane samce, samiczki, osobniki niesterylizowane. Osoba z alergią na psy czy koty wcale nie musi być uczulona również na fretki. Generalnie, przed nabyciem fretki dobrze byłoby aby wszyscy domownicy mieli okazję do bliskiego kontaktu ze zwierzątkiem - czy to u osób, które posiadają fretki czy też przynajmniej w sklepie czy hodowli, w której dokonuje się zakupu, tak aby można było sprawdzić, czy nie występują przynajmniej ostre formy alergii.
Czy fretka nadaje się na zwierzątko dla dziecka?
Odpowiedź brzmi: absolutnie NIE. Fretka jest współdomownikiem i przyjacielem, inteligentnym, samowolnym, mającym swój własny charakter i absolutnie nie nadaje się na zabawkę dla dziecka czy ozdobę mieszkania. Oczywiście są liczne osoby, które mają i dzieci i fretki, ale kupowanie fretki dla dziecka jest absolutną pomyłką. Czym innym jest dziecko u osoby która już ma fretki, zna je doskonale, potrafi się z nimi obchodzić i wie jak wzajemnie zabezpieczyć fretki przed dzieckiem a dziecko przed fretkami, a zupełnie czym innym osoba, która posiadając małe dziecko chce dopiero kupić fretkę. W tym drugim przypadku, jeżeli dziecko ma mniej niż 6-7 lat, raczej wskazane byłoby zrezygnowanie z poszerzenia grona domowników o fretkę.
W przypadku dzieci bardzo małych, fretka, absolutnie nie mając złych zamiarów, może zrobić dziecku krzywdę np. próbując się z nim bawić. Oznacza to, że opiekun musi doskonale znać możliwości i zachowanie fretki, tak aby skutecznie zabezpieczyć dziecko przed jej zapędami a także w pełni kontrolować obie bardzo absorbujące uwagę istotki na raz.
W przypadku nieco starszych dzieci, zarówno fretka jak i dziecko narażone są na niebezpieczeństwo (np. fretka może bardzo boleśnie ugryźć w twarz dziecko, które zbyt mocno i boleśnie ją ścisnęło, natomiast dziecko na przykład śmiertelnie przygnieść lub zdeptać fretkę). Małe dziecko nie rozumie, że fretka może nie mieć w danej chwili ochoty na zabawę, noszenie na rękach czy bieganie za nią. Fretka nie rozumie, że malucha nie można ugryźć, kiedy bawi się z nią zbyt boleśnie, albo straszyć skacząc na niego "z zasadzki". W efekcie wspólna koegzystencja fretki i dziecka może być dla obojga ogromnym stresem pozostawiającym trwałe skazy w charakterze. Możliwe jest uniknięcie takich sytuacji, ale wymaga to znowu pełnej uwagi skierowanej cały czas na zachowanie zarówno fretki jak i dziecka oraz doskonałej znajomości zachowania i charakteru obu "adwersarzy" - czyli znów możliwe jest wyłącznie w przypadku fretki już zadomowionej i doskonale znanej opiekunowi.
W przypadku dzieci starszych (powyżej 6-7 lat), potrafiących zrozumieć i zaakceptować fakt, że fretka nie jest zabawką, ale czującym, inteligentnym zwierzątkiem posiadającym własne zwyczaje i charakter, fretka może być wspaniałym, równoprawnym współtowarzyszem zabaw i kompanem do wszelakich psot. Pewnym problemem może być w tej sytuacji fakt, że dziecko i fretka doskonale się uzupełniają i ich możliwości psot i siania spustoszenia ulegną zwielokrotnieniu wynikającemu z wzajemnej współpracy
Fretka z innym zwierzęciem?
Fretka jest drapieżnikiem który został zaakceptowany w otoczeniu człowieka, dlatego że doskonale tępił myszy, szczury i inne gryzonie a i czasem pomagał też w polowaniu. Dziki przodek fretki, tchórz, poluje również na ptaki, gady, płazy i wszelkie inne niewielkie zwierzęta. Oznacza to, że fretka posiada naturalny instynkt polowania. Wszelkie chomiki, myszki, szczurki, króliki, ptaki zostaną przez fretkę potraktowane jako zdobycz i przy najmniejszej okazji zabite i zjedzone! Niewielkie szanse na przeżycie spotkania z fretką będą również miały wszelkie żółwie, owady czy pająki, przy czym niektóre gatunki tych ostatnich, podobnie jak węże stanowią dla fretki takie samo niebezpieczeństwo jak i fretka dla nich! Przed wszędobylską fretką nie są bezpieczne również rybki - na wyłowienie ich z akwarium i zjedzenie freciszon potrafi znaleźć sposoby, a dla niego samego akwarium może być zagrożeniem (jeżeli przy "połowach" dostanie się do niego, a później nie będzie mógł się wydostać). Fretka jest ogromnie zwinna, bardzo sprytna i bardzo trudno jest zabezpieczyć przed nią wszelkie zwierzątka, dla których może stanowić zagrożenie, a absolutnie nie można dopuszczać do ich bliskiego spotkania. Fretka wykorzysta najmniejszy moment nieuwagi opiekuna aby dopaść "ofiary", a jej chwyt będzie śmiertelny - nawet jeśli przedtem wielokrotnie miała do czynienia z "ofiarą" pod baczną uwagą opiekuna i nie uczyniła jej nic złego. Klatki czy akwaria powinny być absolutnie poza zasięgiem fretki, i tak dodatkowo zabezpieczone, aby fretka w żadnym wypadku nie mogła się do ich środka dostać. Z drugiej strony drobne gryzonie czy inne drobne zwierzęta z gatunków współwystępujących w jednym środowisku z tchórzem instynktownie rozpoznają we fretce śmiertelne zagrożenie i reagują niepokojem, strachem lub paniką na jej obecność. W efekcie może dojść do śmierci zwierzątka spowodowanej strachem przed fretką!
W zasadzie nie powinno się trzymać jednocześnie w domu fretki i jej potencjalnej ofiary, a jeżeli ktoś już decyduje się na takie postępowanie, to trzeba zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa i dokładnie zabezpieczyć "ofiarę" przed dostępem fretki, a najlepiej trzymać w osobnych pomieszczeniach i tak, aby zwierzęta wzajemnie o sobie nie wiedziały.
Nieco inaczej przedstawia się sprawa koegzystencji fretki z innymi drapieżnikami, takimi jak psy czy koty. Tu możliwość wzajemnej akceptacji i wspólnego zamieszkania jest generalnie regułą, aczkolwiek czasem występują problemy wynikające z charakteru i wychowania poszczególnych osobników. W skrajnych wypadkach cechy charakteru jednego ze zwierząt mogą wyeliminować możliwość wspólnego mieszkania fretki i psa lub kota. W efekcie, pierwszy okres zapoznawania się zwierząt musi odbywać się ostrożnie i powoli, pod czujnym okiem opiekuna, tak aby mógł on interweniować w wypadku jakichkolwiek zadrażnień, tym bardziej, że obie "zapoznawane" strony dysponują znacznym arsenałem "zaczepno-obronnym", pozwalającym wyrządzić drugiej stronie znaczną krzywdę. Jeżeli nastąpi wzajemna akceptacja i przyzwyczajenie, to w dalszym okresie nie występują już z reguły problemy.
Niemniej należy pamiętać, że ciekawska, wszędobylska, zwinna, szybka i ciągle chętna do zabawy fretka może być uciążliwym towarzyszem dla psa czy kota. Istnieją przypadki, gdy dla psa fretka jest obiektem polowania. Głównie są to psy ras myśliwskich lub atakujacych (i pochodne tych ras). W starciu z takim psem fretka nie ma szans.
Fretka i inna fretka?
W przypadku kiedy w domu znajduje się jużfretka, pomimo iż nie są to zwierzęta stadne, wprowadzenie kolejnych fretek na ogół odbywa się bezproblemowo, aczkolwiek i w tej sytuacji mogą czasami nastąpić znaczne problemy wynikające z charakteru i wychowania poszczególnych osobników. Podobnie więc, jak w przypadku psów i kotów, pierwszy okres wzajemnego poznawania musi przebiegać pod szczegółową kontrolą opiekuna. Jeżeli pojawią się "animozje", okres budowania wzajemnej akceptacji może się znacznie przeciągnąć (nawet do kilku miesięcy), co wymaga od opiekuna ogromnej cierpliwości, zaangowania i pracy. Niemniej dwie czy więcej fretek w domu z nawiązką wynagrodzą swoim zachowaniem i radością trud włożony w ich wzajemne przyzwyczajenie do swojej obecności.
Czy fretkę można wychować?
Generalnie fretki są zwierzętami bardzo inteligentnymi - może nawet bardziej niż psy czy koty. Nie mają instynktu podporządkowania się opiekunowi - tak charakterystycznego dla psów, są bardzo samowolne, mają własny charakter i są ogromnie uparte. W efekcie ich wychowanie jest znacznie trudniejsze niż psa czy kota i wymaga ogromnej cierpliwości, uporu i dużej ilości włożonej pracy. Niedopuszczalne jest, przede wszystkim, w trakcie koegzystencji z fretką, używanie jakichkolwiek kar fizycznych (bicie!), w efekcie których możemy co najwyżej "wychować" zwierzątko agresywne, dzikie i płochliwe. Pomimo "trudności wychowawczych" na ogół nie ma problemów z przyzwyczajeniem zwierzątka do zachowania czystości. Podobnie sytuacja występuje w odniesieniu do oduczenia fretki mocnego gryzienia. Wrodzona inteligencja zwierzątka sprawia, że fretka szybko nauczy się reagować na swoje imię - aczkolwiek i tak będzie to robić tylko jeżeli uzna, że w danej chwili nie ma ciekawszego zajęcia, lub jeżeli uważa że może liczyć na coś smakowitego. Fretki, generalnie, są łakome na wszelkiego rodzaju smakołyki i dość często można je nimi "przekupić", żeby uzyskać pożądane zachowania, niemniej i tu zawsze obowiązuje zasada, że jeżeli akurat fretka jest zajęta czymś dla niej ciekawym, starania opiekunów na wywołanie jakiejkolwiek reakcji zostaną zignorowane. Ze względu na charakter tego zwierzątka, nie ma jednak co liczyć na osiągnięcie jakichkolwiek efektów jakąkolwiek tresurą.
Więcej informacji na ten temat w rozdziale "Podstawy wychowania i opieka".
Podsumowanie
Fretki są specyficznymi domownikami. Z jednej strony zwierzątka przemiłe i urocze, bardzo przywiązane do swoich opiekunów, wymagają od nich jednak ogromnej cierpliwości, zainteresowania i poświęcenia sporej ilości czasu.
Chętne do zabawy, inteligentne i wesołe są jednak także wścibskie, ciekawskie, sprytne. Potrafią grzecznie załatwiać potrzeby do kuwety i bawią się z opiekunem, ale potrafią również urządzić nieziemski bałagan czy zniszczyć cenny przedmiot. Z radością powitają wracającego do domu opiekuna, ale i potrafią świadomie, z zemsty za zbyt długą nieobecność (one się przecież w tym czasie nudzą! ), urządzić kuwetkę na środku dywanu. W domu, w którym mieszkają fretki, osiągnięcie porządku jest niemożliwe (tym bardziej, że wszelkiego rodzaju porządki traktują jako świetną zabawę), wszelkie czynności ludzkich domowników odbywają się przy czynnej asyście zwierzątek, a wszystko, cokolwiek się w nim znajdzie, musi być albo "fretkoodporne" albo absolutnie poza ich zasięgiem. Na pewno fretki jako zwierzątka domowego nie można polecić każdemu, a ewentualne sprowadzenie zwierzątka do domu powinno być poprzedzone głębokim namysłem i rozważeniem za i przeciw, a także dokładnym zapoznaniem się z jego zwyczajami (najlepiej wypytać dokładnie lub odwiedzić kogoś, kto zwierzątko już ma). Jednak tym, którzy zdecydują się na wspólne mieszkanie z fretką, tolerowanie ich wybryków i zapewnienie opieki, uczucia i bezpieczeństwa, te małe ancymonki odpłacą przywiązaniem i ogromną radością wniesioną do domu.
Surykatka jako zwierze domowe?
2013-08-22 10:12
Każdy wie jak wygląda surykatka, każdy wie, że są słodkie i ciekawskie, ale mało kto wie o nich coś więcejMała surykatka♥
Jak wyglądają surykatki? Jednym kojarzą się z wiewiórkami, inni porównują je do kuny leśnej albo bobra. Skojarzeń jest wiele, ale tak naprawdę surykatka to niewielki drapieżnik o długości ciała 25-35 cm, długości ogona ok. 20 cm i wadze 600-900 g. Ich sylwetka jest smukła, pysk wydłużony i spiczasty, uszy niewielkie, zaokrąglone. Kończyny są raczej krótkie, palce zakończone długimi, ostrymi pazurami. Wierzch ciała jest pokryty miękkim, obfitym futrem o barwie szarej z brązowymi paskami. Spód ciała skąpo owłosiony. Pysk i policzki są jasne, wokół oczu widać ciemne obwódki. Żółty ogon zakończony jest czarnym czubkiem. Tak w opisie ogólnym wyglądają surykatki (tak, te które reklamowały dziennik Metro i tańczyły w reklamie czekoladowych wyrobów). Te urocze stworzonka spotkamy głównie w południowej część Afryki, głównie na pustyni Kalahari.
Te słodkie istotki mają bardzo dobrze rozwinięte więzi socjalne i jest to jedna z ich cech charakterystycznych. W grupie surykatek występuje tak silna współzależność, że pojedyncze osobniki właściwie nie mają szansy przeżycia. Surykatka to zwierzę bardzo bojaźliwe, na ogół trzymające się okolic swoich nor. Dla bezpieczeństwa całej grupy wystawiają wartownika (rolę tę pełni na zmianę wielu członków kolonii), który w charakterystycznej stojącej pozie obserwuje otoczenie. Punktem obserwacyjnym może być wierzchołek drzewa, krzewu lub skały. Wartownik wydaje z siebie ciągłe, ciche piski informujące resztę grupy, że jest obecny na posterunku. Kiedy zobaczy drapieżnika podnosi alarm, na tyle wcześnie, żeby reszta kolonii zdążyła się skryć w norach.
Czy można hodować surykatki w warunkach domowych? Można, ale nie jest to łatwe zadanie. Zwierzęta te kosztują kilka „grubych” tysięcy złotych. Owszem, są to zwierzątka wyjątkowo sympatyczne, ale mają też sporo wad. Wydzielają brzydkie zapachy, lubią zrobić wielki bałagan, muszą posiadać dużą klatkę, w której jest dużo piachu. Problem jest też z karmieniem tych zwierzątek, gdyż jedzą one larwy, małe gady, ptaki... Żywienie surykatek jest dla wielu osób odrażające. Ogólnie nie poleca się i nie zachęca do hodowania w domu takiego zwierzaka.
Królik
2013-08-21 09:56
Chcę króliczka!
Zanim zdecydujecie się zostać szczęśliwymi posiadaczami króliczka musicie całkiem poważnie zastanowić się nad wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z chęci przemianowania Waszej rodziny na namiastkę króliczego stadka. Przede wszystkim ustalcie, czy ktoś z domowników jest uczulony na króliczą sierść.
Zwrot zwierzątka do sklepu lub oddanie w dobre "nieuczulone" ręce jest dużym stresem dla dziecka, króliczka, a i dla Was samych. Zdrowy i dobrze odżywiony królik żyje średnio 7 - 8 lat, a zdarzają się też 12 - letnie sędziwe staruszki. Przez ten długi okres trzeba się będzie królikiem opiekować, odpowiednio karmić, w razie potrzeby leczyć, a przede wszystkim poświęcać dużo, dużo czasu na zabawy. Przydatny też jest kontakt ciągły z "rodziną zastępczą", u której możecie zwierzątko zostawić na czas wyjazdu na wakacje i w razie różnych nieprzewidzianych sytuacji.
Samczyk czy samiczka?
Odróżnienie płci u kilkutygodniowego króliczka jest sprawą dosyć trudną ( nie tylko ze względu na okropne wiercenie się króliczego delikwenta). Lepiej więc nie nastawiać się konkretnie na samiczkę czy samczyka, lecz po prostu na królika. Unikniecie w ten sposób rozczarowań, a w zamian poekscytujecie się trochę czekając na to, co z królika wyrośnie. A wyrosnąć może:
1.samiczka - z reguły ma większy temperament niż samczyk, jest bardziej wszędobylska i żądna wrażeń. Pozostawiona w mieszkaniu sama sobie może narobić sporych szkód, szczególnie w okresie rui, gdy jest bardziej niż zwykle niespokojna i pobudzona. Instynkt każe jej wtedy gromadzić materiały do budowy gniazda i do opiekuna należy zatroszczenie się o większą ilość siana lub podanie ligniny. Jeżeli tego zaniedbacie, możecie spodziewać się pogryzienia i oskubania przeróżnych rzeczy np. tapet, dywanów lub części garderoby poniewierającej się gdzieś w zapomnieniu. Decydując się na posiadanie tylko jednego królika - samiczki nie ma potrzeby poddawania jej sterylizacji.
2.samczyk - jest zwykle spokojniejszy i milszy w zachowaniu od samiczki, ale za to bardziej płochliwy. Posiada również swoisty samczy zapach, jednakże nie jest on mocno wyczuwalny i nieprzyjemny dla ludzi. Gdy samczyk osiągnie dojrzałość płciową, nabiera zwyczaju znaczenia swego terenu ( im gęściej, tym lepiej). Aby temu zapobiec, poddaje się samca kastracji. Jest to zabieg o wiele mniej skomplikowany niż sterylizacja samiczki. Kastracji poddaje się króliki w wieku ok. 6 miesięcy.
Jak zostać właścicielem króliczka?
Najlepiej udać się w tym celu do sklepu zoologicznego. Macie wtedy pewność, że miniaturka nie wyrośnie na 5 kilogramowego króla mięsnego. Jeśli nie macie specjalnych preferencji co do rasy, to zakochacie się od pierwszego wejrzenia w tym króliczku, który akurat oferowany jest do sprzedaży.
Bo każde małe jest piękne!
Co każdy królik posiadać powinien? Rasowy, wzorcowy królik miniaturowy powinien ważyć ok. 900 g. W Polsce bardzo trudno znaleźć takie króliczki. Najczęściej osiągają wagę od 1,2 do 2kg. Kupuje się najczęściej młodego, 6 lub 7 tygodniowego malucha, ważącego zaledwie ok. 0,20 kg. Powinien mieć lśniące, gładkie futerko, błyszczące oczka o bystrym spojrzeniu. Z oczu, uszu i nosa nie może sączyć się żadna wydzielina.
Zmierzwione i zmatowiałe futerko, ubrudzone odchodami łapki i pupa są oznaką złej kondycji i choroby. Nie kupujcie chorego króliczka. Oszczędzicie sobie, a przede wszystkim dziecku wielu stresów związanych z leczeniem, a w najgorszym przypadku śmiercią ledwo pokochanego zwierzątka.
Królik - współlokator.
Zanim przyniesiecie królika do domu musicie wybrać właściwe miejsce na postawienie klatki.
Królik jest cichym zwierzątkiem, więc klatka może stać w pokoju dziennym lub w pokoju opiekuna. Nie powinna stać w kuchni, gdyż włosy z futerka mogą dostać się do Waszego jedzenia. Kuchnia jest najczęściej używanym pomieszczeniem w domu. Wzmożony ruch i hałas wywołują stres u zwierzątka. Króliki są bardzo wrażliwe na hałas ( głośną muzykę, dziecięce krzyki i bieganinę), a także na zapachy ( tytoń, kadzidełka, chemikalia). Obowiązkowe jest zabezpieczenie wszystkich kabli przed pogryzieniem.
Klatka dla królika powinna mieć co najmniej 100/40/50 cm, otwierać się z boku i z góry oraz posiadać wysoką (10 cm) ściankę wanienki dennej. Królikowi często przychodzi ochota na kopanie, a wtedy ściółka, bobki i jedzenie wypadają przez pręty. Wnętrze klatki powinno być wyścielone słomą, sianem lub w ostateczności ligniną. Latem, gdy jest gorąco, można zrezygnować ze ściółki w klatce, pozostawiając ją tylko w kuwecie. Jako wyściółki lepiej unikać wiórków, gdyż mogą być skażone jajami pasożytów zewnętrznych. W róg klatki można wstawić kuwetę wypełnioną np. podłożem pochłaniającym wilgoć i zapach, ale nie może to być żwirek, gdyż kaleczyłby on delikatne łapki zwierzątka. Znacznie łatwiejsze i szybsze w obsłudze są klatki z podwójną, wysuwaną podłogą tzw. rusztem. Na dno tej klatki można wtedy wsypać żwirek, ponieważ nie będzie on miał bezpośredniego kontaktu z łapkami. Na ściance klatki należy zawiesić karmnik na sianko, a także poidełko kulkowe. Królik dużo pije i musi mieć zapewniony stały dostęp do wody. Karmę najlepiej podawać w ciężkich, kamionkowych lub porcelitowych miskach, gdyż plastikowe miseczki są obgryzane przez króliki. Połknięcie plastikowych odłamków może się skończyć nawet śmiercią. Pamiętajcie, aby wyściółkę w kuwecie zmieniać kilka razy dziennie, a raz dziennie obowiązkowo myć klatkę.
Zadomowienie
Po przyniesieniu króliczka do domu ( najlepiej i najbezpieczniej w klatce - transporterze ) należy umieścić go w przygotowanej klatce, zamknąć ją i ... zostawić w świętym spokoju. Króliczek po stresującej podróży i umieszczony w obcym, nowym miejscu musi się uspokoić. Pomimo dużej płochliwości króliczki są również bardzo ciekawskie i towarzyskie. Jeśli tylko będziecie z nim postępować łagodnie i czule, wkrótce będzie można wypuścić go na pierwszy spacer po mieszkaniu. Najlepiej wtedy usiąść spokojnie na podłodze i pozwolić króliczkowi na samodzielne zapoznanie się z otoczeniem. Z głaskaniem i innymi przejawami uczuć do króliczka zaczekajcie do momentu, aż on sam zacznie do Was przychodzić. Do powrotu do klatki można go zachęcić jakimś smacznym kąskiem. Podczas zabaw i podnoszenia unikajcie dotykania okolicy pod brodą, gdyż tam znajdują się gruczoły zapachowe królika. Nie wolno podnosić królika za uszy!!! Jedną ręką przytrzymuje się go za klatkę piersiową między przednimi łapkami, a drugą chwyta od dołu. Wszystkie czynności wykonywane przy króliku muszą być spokojne. Niespodziewane i nerwowe ruchy kojarzą mu się z niebezpieczeństwem, a instynkt nakazuje ucieczkę. Przyparty "do muru" w akcie desperacji i panicznego strachu może ugryźć.
Zabawy z królikiem.
Klatka, choćby najbardziej komfortowa, jest tylko klatką, a królik lubi sobie pobiegać. Pozbawiony ruchu narażony jest na tycie, odleżyny, problemy kostne, osłabienie mięśnia sercowego. Taki królik będzie się wolniej rozwijał i sprawiał wrażenie ospałego i apatycznego. Jeśli więc chcecie mieć wesołego i "wysportowanego" króliczka powinniście go wypuszczać z klatki codziennie na kilka godzin. Część tego czasu przeznaczcie na zabawy ze zwierzaczkiem, a resztę królik zagospodaruje sobie sam, pod warunkiem, że mieszkanie jest dla niego bezpieczne i domownicy na zmianę będą mieć go "na oku". Nie należy zapominać, że królik jest bardzo sprawnym i "skocznym" stworzeniem. Bez trudu wskoczy na krzesło i stół, a stąd już tylko jedno kicnięcie na półki. Choć jest malutki jego wyczyny mogą Was wprawić w duże zdziwienie!
Pielęgnacja
Króliczki z natury są czyścioszkami i dużo czasu poświęcają na pielęgnację futerka. Niezależnie od tego powinno się od czasu do czasu zrobić "przegląd" zwierzątka. Należy królika podnieść (nie za uszy) i obejrzeć okolice brzuszka oraz odbytu. W tych miejscach znajdować się mogą kołtunki z sierści lub futerko jest zabrudzone. Jeśli tak się stało to trzeba umyć zabrudzenia letnią wodą z szamponem dla zwierząt, a potem starannie osuszyć futerko suchym ręcznikiem. Nie wolno królika kąpać ani suszyć suszarką!!! Kołtunki z sierści delikatnie wyczesujemy lub wycinamy.
Króliki linieją, czyli zmieniają rodzaj pokrywy włosowej 2 razy w roku. Aby zapobiec nadmiernemu wypadaniu włosów trzeba królika czesać specjalną szczotką dla zwierząt (taką jak np. dla kota). Zapobiega się w ten sposób połykaniu sierści przez wylizujące się zwierzątko. Zbyt duża ilość połkniętych włosów może doprowadzić do powstania w żołądku i jelitach zbitego kłębka sierści, a w rezultacie do zaburzeń łaknienia i złego samopoczucia.
Zęby królika rosną przez całe życie i należy kontrolować ich długość. Jeśli królik karmiony jest miękką karmą jego zęby wyrastają ponad miarę, gdyż nie ma ich na czym ścierać. Takie długie zęby przeszkadzają w jedzeniu, zamykaniu pyszczka, a mogą również kaleczyć język i wrastać w podniebienie. Aby temu zapobiec trzeba podawać do jedzenia twarde granulaty i gałązki.
Pazurki rosną równie szybko i konieczne jest ich systematyczne przycinanie. Do tego celu należy używać specjalnych obcinaczy (jak dla kota). Nie wolno obcinać pazurków nożyczkami, gdyż można spowodować pęknięcie pazurka i wywołać infekcję. Przy obcinaniu trzeba uważać na widoczne pod światło naczynie krwionośne. Zbyt krótkie cięcie spowoduje krwawienie i ból, a królik dobrze sobie tę niemiłą operację zapamięta. Następnym razem będzie się wyrywał i uciekał jak diabeł przed święconą wodą. Ciemne pazurki musicie, niestety, przycinać na wyczucie przyjmując zasadę, że lepiej zostawić dłuższe, niż narazić zwierzaczka na ból.
Z uszu należy co jakiś czas usuwać nadmiar wydzieliny. Można robić to patyczkiem higienicznym, delikatnie zbierając woskowinę. Nie wolno wkładać patyczka zbyt głęboko, gdyż grozi to uszkodzeniem przewodu słuchowego. Bardziej narażone na infekcje są króliczki z klapniętymi uszkami tzw. baranki.
Oczy można przemywać gazikiem namoczonym w przegotowanej, letniej wodzie lub słabym naparze rumianku. Usuwając wydzielinę, przesuwamy gazikiem od zewnętrznego kącika do wewnątrz aby nie rozmazywać wydzieliny po całym oku.
Osobliwy składnik jadłospisu.
Królik miniaturowy jest zwierzęciem roślinożernym. W komponowaniu diety nie można zdać się wyłącznie na jego instynkt, który jest wysoko rozwinięty tylko u królików dzikich. Króliki dzikie żywią się zielonymi, miękkimi częściami roślin, a także ogryzają twarde gałązki (dla starcia rosnących stale siekaczy). Takie menu dostarcza wiele celulozy, którą królik trawi przy pomocy swoistej flory bakteryjnej i symbiotycznych pierwotniaków znajdujących się w dużej ilości w tzw. jelicie ślepym.
Przeżuty i wymieszany ze śliną pokarm przesuwa się do żołądka, a potem do jelita cienkiego. Tam rozłożone cząstki jedzenia w postaci związków chemicznych przenikają do krwioobiegu, a pozostała nie strawiona część pokarmu trafia do jelita ślepego, stanowiącego u królika połowę długości jelit. W jelicie ślepym następuje dalszy i dłuższy proces trawienia dostarczający organizmowi królika białka i witamin z grupy B. Część tych witamin i białek zostaje wchłonięta, reszta jest wydalana w postaci tzw. kału nocnego. Przybiera on postać miękkich grudek otoczonych śluzem. Odchody te są przez królika zjadane w ciągu nocy i po powtórnym procesie trawienia i wchłaniania cennych składników, reszta jest wydalana w postaci kału suchego, pozbawionego celulozy. Nie często można obserwować to zjawisko, gdyż królik wyjada kał nocny bezpośrednio z odbytu.
Króliczy jadłospis
Dieta powinna być dostosowana do wieku i kondycji zwierzątka. Króliki karmi się przeważnie 2 razy dziennie. Rano podaje się suchą karmę w postaci granulatu lub mieszanek warzywno - zbożowych, a po południu lub wieczorem warzywa i zielone części roślin. W miseczce lub poidełku zawsze powinna znajdować się woda, a w karmniku siano. Świeży pokarm zielony oraz warzywa nie mogą pochodzić z upraw znajdujących się na terenach zanieczyszczonych. Organizm królika jest bardzo wrażliwy na związki metali ciężkich. Wszystkie liście oraz warzywa przed podaniem należy starannie umyć, gdyż mogą być skażone bakteriami Salmonella lub myksomatozą.
<
Co podawać, a czego unikać?
1. Chwasty trujące: bieluń dziędzierzawa, blekot pospolity, chaber (bławatek), lulek czarny, pokrzyk wilcza jagoda, psianka czarna, psianka słodkórz, szalej jadowity, szczwół plamisty
2. Rośliny ozdobne trujące: bluszcz, cis, fiołek alpejski, glicynia, kaczeniec błotny, konwalia, łubin gorzki, naparstnica, nasturcja, oleander, sasanka, szczodrzeniec, tojad, wawrzynek wilcze łyko, zawilec gajowy, zimowi jesienny
3. Szkodliwe gałązki: brzoskwinia, bukszpan, cis, jałowiec, ligustr, migdałowiec, morela, tuja, wiśnia, złotokap
4. Dobre gałązki: akacja, brzoza, buk, dąb, grab, jabłoń, klon, lipa, malina, olszyna, porzeczka, wierzba
5. Rośliny mogące zaszkodzić, gdy są podawane w nadmiarze: kapusta biała i czerwona, liście buraków i kalarepy, rabarbar, sałata, szczaw, szpinak
6. Odpadki kuchenne: suchy chleb (nie spleśniały), surowe i umyte obierzyny z warzyw - obierki z ziemniaków muszą być ugotowane i bez zielonych zabarwień
7. Odpady ogrodowe: liście słonecznika (większość królików przepada za nimi), liście i łodygi; fasoli, grochu, kukurydzy, liście rzodkiewki, kalafiora, nać ziemniaczana, pędy pomidorów, jarmuż, liście truskawek, malin
8. Ziarno: Łubin słodki, soczewica, słonecznik, dynia, pszenica, łuskany owies, len, sorgo, groch, peluszka. Bardzo wskazane jest podawanie ziaren skiełkowanych.
9. Zioła dla królika - smakosza: anyż, majeranek, lubczyk, koperek, kminek, mięta, lawenda, a dla wyrafinowanego króliczego podniebienia: cebula, czosnek, pory
10. Lubiane zioła, trawy, chwasty polne: mlecz zwyczajny, mniszek lekarski, lebioda, pokrzywa, oset polny, nostrzyk żółty, perz z kłączami, tasznik pospolity, bylica pospolita, barszcz zwyczajny, pięciornik gęsi, podbiał, podagrycznik, babka pospolita, krwawnik pospolity, cykoria podróżnik, wrotycz pospolity ( szczególnie polecany ze względu na działanie odrobaczające)
Jeśli Wasza wiedza na temat roślin jest niewielka podawajcie królikowi tylko te, które dobrze znacie.
11. Nie wolno podawać: wędliny, mięsa, żółtych serów, czekolady.
12. Nie powinno się podawać: białego sera, mleka, orzechów, migdałów.
Najlepiej trzymać się zasady, że nie podajemy królikowi tego, do czego w sposób swobodny nie ma dostępu w środowisku naturalnym.
Przy kupnie królika należy od razu zaopatrzyć się w pokarm, którym był karmiony w sklepie zoologicznym. Każda nagła zmiana jadłospisu może być przyczyną sensacji żołądkowych (silne biegunki), gdyż królik ma niezwykle wrażliwy układ trawienny. Przy zmianie diety trzeba zachować okres przejściowy, podczas którego podawać należy pokarm nowy naprzemiennie lub wymieszany z dotychczasowym. Każda nowość powinna być wprowadzana w niewielkich ilościach. Jeśli wystąpią oznaki nietolerancji - natychmiast przerwać podawanie.
Ważne jest także, aby w misce nie zalegał granulat czy mieszanka zbożowa, gdyż królik mając wybór: granulat czy siano, wybierze granulat, co niekorzystnie wpłynie na jego trawienie. Królik może jeść bez przerwy, ale skutki takiej "samowolki" będą opłakane. Otyłość i różne choroby układu trawiennego mogą zwierzątko doprowadzić do śmierci.
Chory króliczek.
Króliczki miniaturowe są delikatnymi zwierzątkami. Jeśli choroba nie zostanie zdiagnozowana w pierwszej fazie rozwoju szanse na wyzdrowienie i przeżycie są niewielkie. Stosując zasadę "lepiej zapobiegać, niż leczyć" należy stworzyć królikowi jak najlepsze warunki do życia i rozwoju.
Jeżeli u króliczka, który zawsze jest skory do zabaw, ma błyszczące oczy, różowe śluzówki, lśniące futerko i duży apetyt zauważymy takie objawy, jak: ospałość , niechęć do zabawy, brak apetytu, nastroszone futerko, wycieki z oczu, uszu, nosa, obrzęki, krosty, egzemy, biegunkę lub twardy i bolesny brzuszek, ciężki i charczący oddech, gorączkę ( normalna temperatura u królika to 38,5 - 39,5 C) to znaczy, że musicie jak najszybciej zwrócić się do weterynarza.
Aby ochronić królika przed najgroźniejszymi i zarazem śmiertelnymi chorobami należy go zaszczepić. Dostępne są dwie szczepionki:
1. CUNIVAC - przeciwko pomorowi królików
2. MYXOVAC M - przeciwko myksomatozie
Szczepionki podaje tylko weterynarz.
Jeśli nie macie doświadczenia w hodowli królików miniaturowych nie próbujcie leczyć zwierzątka na własną rękę. Ze wszystkimi problemami należy się zwrócić do lekarza weterynarii, gdyż tylko on jest w stanie rozpoznać symptomy choroby i zalecić właściwą kurację.
Rozmnażanie
Decydując się na rozmnożenie królików musicie zdać sobie sprawę z tego, iż nie wszyscy Wasi znajomi i krewni będą chcieli wejść w posiadanie krewnych i znajomych Waszego królika. Dla sklepów zoologicznych domorosły hodowca stanowi niepewne i nielegalne źródło. W ostateczności małe, niechciane króliczki trzeba będzie oddać do schroniska. Pozostawcie więc rozmnażanie profesjonalnym hodowcom.
Poradnik hodowcy
Poradnik powstał w oparciu o moje własne doświadczenia w hodowli opisanych tutaj zwierzaków, upłynęło już ładnych kilka lat naszych wspólnych zmagań, nakłoniło mnie to do opisania, w jaki sposób można pomóc sobie i zwierzętom, aby wspólnie spędzone chwile były pełne zadowolenia. Przeczytałem kilkadziesiąt różnych ciekawych książek, które pomogły mi w napisaniu tej strony. Sądzę, że każdy odwiedzający znajdzie tutaj coś, co go zaciekawi. Królik, papuga , kanarek to główne działy tej strony, są na niej również materiały o gryzoniach. Podstawowym celem i dążeniem każdego opiekuna winna być troska o zdrowie chowanych przyjaciół. Tylko w dobrych warunkach hodowli można liczyć na zadowolenie zwierząt oraz nasze własne. Dla uniknięcia chorób powinniśmy przestrzegać zasady mówiącej, że znacznie lepiej jest zapobiegać chorobom niż je leczyć. Zasada ta pozostaje w zgodzie także z dążeniami nowoczesnej weterynarii, celem której jest profilaktyka mająca zapobiegać i zabezpieczać zwierzęta przed chorobami. Pamiętajmy, że króliki należą do zwierząt stosunkowo mało odpornych na choroby. Bardzo ważne jest zatem zapobieganie chorobom, bowiem tylko w ten sposób możemy uniknąć wystąpienia wielu schorzeń.
Hodowane małe ssaki, świnki morskie, króliki czy szynszyle w warunkach domowych było i jest bardzo popularne. Niegdyś zwierzęta te przede wszystkim dostarczały radości dzieciom, obecnie z obcowania z nimi coraz częściej czerpią przyjemność dorośli. Zmianą jaką obecnie się obserwuje są coraz częściej hodowane w domu króliki zamiast kota czy psa. Małe zwierzątko nie stwarza większych problemów, nie hałasuje, na dodatek jeśli regularnie czyści się klatkę nie ma żadnego zapachu. To nie przypadek, że króliki hoduje się najczęściej, gdyż mają łagodne usposobienie nie specjalnie przeszkadza im branie na ręce i rzadko gryzą. Pamiętać należy, że zdrowy i zadowolony królik powinien posiadać swoje miejsce w naszym domu oraz jeśli mamy możliwość postarajmy się zapewnić mu w okresie letnim wyjazdy na trawkę. Na tej stronie postaram się przybliżyć zasady hodowli najbardziej zadomowionych zwierząt.
Szynszyl
2013-08-20 12:01Szynszyl
Kilka słów o tych zwierzątkach:
Pochodzenie:
Szynszyle są małymi gryzoniami, blisko spokrewnionymi z świnką morską, nutrią oraz wiskaczą górską i nizinną. Ojczyzną szynszyli jest Ameryka Południowa – tereny Argentyny, Boliwii i Chile, gdzie zamieszkują jałowe i suche tereny Andów na wysokości od ok. 3000 do 5000 m n.p.m. Szynszyle żyją w stadach liczących od kilku do kilkunastu osobników, prowadząc nocny tryb życia. Zamieszkują szczeliny skalne, groty lub małe przedsionki tworzące się w usypiskach kamieni. Pożywienie ich stanowią przede wszystkim nasiona roślin, szorstkie źdźbła traw i rozmaite zioła. Szynszyle często skaczą dwunożnie, ale przeważnie poruszają się na wszystkich czterech kończynach. W odróżnieniu od innych gryzoni zwierzęta te żyją dość długo – nawet do 20 lat.
W Polsce hodowla szynszyli została zapoczątkowana w 1956 r przez Władysława i Elwirę Rżewskich którzy z Kanady sprowadzili pierwszą parę szynszyli i w Grywałdzie koło Krościenka założyli pierwszą hodowlę tych zwierząt. Gdy po kilku miesiącach sprowadzili kolejnych 15 par (również z Kanady), powstała pierwsza polska ferma szynszyli. Stopniowo hodowla tych zwierząt została upowszechniona w całym kraju.
Charakterystyka szynszyli:
Długość ciała 20-40 cm, ogona 7,5-20 cm, waga 0,5-1,0 kg. Srebrzyste, perłowoszare futro (hodowane są też inne odmiany kolorystyczne białe, beżowe i czarne) jest miękkie i gęste, a ogon pokryty długimi, sztywnymi włosami. Oczy oraz uszy duże.
Jest to zwierzę stadne, dlatego powinno mieszkać z innymi szynszylami. Nie zalecam trzymania dwóch samców, ponieważ mogą ze sobą rywalizować zwłaszcza jeżeli jest jeszcze samica. Samice dobrze tolerują własne towarzystwo, a nawet wspólnie wychowują młode.
Futro szynszyli nie powinno uczulać, a same szynszyle przyzwyczajane do ludzi od małego nie gryzą, dlatego przy zakupie z fermy lub sklepu należy zwrócić na to uwagę.
Ciąża trwa średnio 111 dni (prawie 16 tygodni, w jednym miocie rodzi się od 1 do 4 młodych, u nas najczęściej rodzą się bliźniaki. Poród przeważnie odbywa się w godzinach rannych, u nas między godz. 5 a 6 rano. Małe szynszyle rodzą się z otwartymi oczkami i futrem oraz mają wykształcone zęby, a po godzinie swobodnie biegają po klatce, a po tygodniu próbują jeść stały pokarm. Małe szynszyle powinny zostać z matką do 45 a nawet 60 dni, ponieważ pomimo jedzenia stałego pokarmu mleko nadal pozostaje podstawowym składnikiem pożywienia. Młode osiągają dojrzałość w wieku 6 miesięcy. Na wolności żyją do 10 lat, w hodowli dożywają nawet do 20 lat.
U szynszyli zaznacza się dymorfizm płciowy w rozmiarach ciała zwierząt – samice są nieznacznie większe od samców. Posiadają one dobrze rozwinięty przewód pokarmowy i uzębienie przystosowane jest do trawienia i rozdrabniania pokarmu o dużej zawartości błonnika.
Z reguły szynszyle są zwierzętami zdrowymi i raczej odpornymi. Zapewnienie naszym podopiecznym optymalnych warunków życia jest najlepszym sposobem przeciwdziałania chorobom.
Należy zapewnić:
odpowiednią stałą temperaturę w klatce (szynszyle nie lubią przeciągów), klatka nie powinna stać obok kaloryfera, ani
bezpośrednio przy otwartym oknie; należy również wykluczyć ciemny przedpokój i kuchnię, w której występuje duża ilość oparów; ze względu na doskonały i wyczulony słuch szynszyli, nie powinny one mieszkać w bezpośrednim sąsiedztwie telewizora czy głośników
prawidłową i zróżnicowaną dietę – podstawę stanowi przede wszystkim właściwie dobrany granulat/mieszanka dla szynszyli,
siano, smakołyki np. suszone owoce (u nas szynszyle uwielbiają rodzynki za które zrobią prawie wszystko) w ograniczonej, rozsądnej ilości; polecam podawanie do obgryzania wysuszone gałązki drzew, które sprzyjają ścieraniu siekaczy i dostarczają biologicznie czynnych związków ułatwiających przemianę materii, najlepiej nadają się gałązki jabłoni, brzozy, akacji i dębu (gotowe gryzaki można kupić w sklepie zoologicznym)
czystą i świeżą wodę oraz karmę – najlepiej podawać wodę w poidełku kulkowym z metalową końcówką dozującą, zawieszanym
na zewnątrz klatki; podajemy wodę mineralną niegazowaną lub z kranu ale po uprzednim przegotowaniu; wodę należy zmieniać codziennie, a poidełko dokładnie czyścić aby zapobiec rozwojowi bakterii
pojemnik z piaskiem z dodatkiem minerałów szlachetnych do kąpieli pyłowych (podczas tej czynności zwierzę usuwa z futra
wszelkie zanieczyszczenia i tłuszcz) – u nas najlepiej sprawdziła się ceramiczna osłonka do kwiatów z szerokim dnem
odpowiednio dużą przestrzeń, pozwalającą na swobodne poruszanie się szynszyla – nie zapominajmy że jest to zwierzątko
górzyste i stadne, więc lubi biegać, skakać oraz bawić się z człowiekiem; pamiętajmy też że jest to ciekawskie zwierzątko i wszędzie zajrzy, a także że jest to gryzoń a wiec wszelkie kabelki i trujące rośliny należy zasłonić przed ząbkami naszego pupila.
Może się jednak zdarzyć, że pomimo naszej troski zwierzątko zachoruje. W razie jakichkolwiek problemów ze zdrowiem naszego pupilka należy natychmiast skontaktować się z lekarzem weterynarii. Najczęściej występujące dolegliwości, które mogą dotknąć naszych ulubieńców to:
biegunka – przyczyną może być nieświeża woda lub spleśniała karma
zaparcia – nieregularne karmienie lub zbyt mała ilość siana i wody, zbyt mało ruchu
przegrzanie – objawy: zwierzę leży nieruchomo na jednym boku i ciężko oddycha; przyczyną jest zbyt wysoka temperatura w
klatce, należy wywietrzyć pomieszczenie i przestawić klatkę na miejsce nienarażone na bezpośrednie słońce
przerost zębów – zbyt długie siekacze, dopilnujmy żeby zawsze w klatce był kawałek drewna do ścierania stale rosnących
siekaczy
grzybica – objawia się wypadaniem futerka, strupki; przyczyną jest zarażenie grzybem od innego zwierzecia, konieczna jest
wizyta u weterynarza
samo wygryzanie okrywy włosowej – zwierzę wygryza sobie futerko z nudów lub pod wpływem przeżytego stresu, należy usunąć
czynniki stresujące i nie budzić pupila podczas snu
zapalenie spojówek – przyczyną jest źle wietrzone pomieszczenie i brudna klatka lub infekcja bakteryjna, zalecana wizyta u
weterynarza
nieżyt nosa i przeziębienia – wskazana konsultacja z lekarzem weterynarii.
Pomimo, że na wolności szynszyle zostały sklasyfikowane, jako narażone wyginięciem szynszyle domowe można hodować bez rejestracji i ograniczeń. Szynszyla dzika podlega całkowitej ochronie.
Wiewiórka syberyjska czyli Burunduk
2013-08-20 11:56Wiewiórka syberyjska znana jest też pod nazwą Burunduk. Jest jedną z najczęściej hodowanych wiewiórek. Jest to niewielki gryzoń. Mierzy około 25 centymetrów. Sam ogon mierzy 18 centymetrów. Mogą ważyć od 50 do 150 g. Na wolności żyją średnio od 2 do 6 lat. Jednak w niewoli mogą dożyć nawet 10 lat. Słyną z typowego umaszczenia futra. Brzuch mają jasno żółty lub biały. Grzbiet, głowa i łapy są brunatno szare. Na głowię, grzbiecie oraz bokach ma ciemniejsze, podłużne pasy. Ogon Burunduki jest puszysty i długi. Posiada małe, zaokrąglone uszka. Do tego bardzo sprawne i chwytne łapki.
Występowanie
Wiewiórki syberyjskie w naturalnym środowisku występują na terenie północnej Azji. Zostały też przeniesione do parków w centralnej i wschodniej Europie. Żyją na ziemi, gdzie kopią sobie nory.
Tryb życia
Wiewiórka syberyjska żyje za dnia. Są bardzo ruchliwe i czujne. Ostrzegają się wzajemnie o nadchodzącym zagrożeniu. Ich piski przypominają ćwierkanie ptaków. W torbach policzkowych gromadzą pokarm, który potem zanoszą do nory. Zaliczane są do wiewiórek naziemnych, zw. na gromadzenie pokarmu w naziemnych norach.
Żywienie
Wiewiórka syberyjska jest wszystkożerna. Jednak głównym składnikiem jej pożywienia są nasiona oraz kawałki owoców. Można podawać gryzoniowi też chleb razowy lub też karmy dla gryzoni. Na rynku mało jest karm dla wiewiórek i są drogie, ale za to dobre. Zajadają się też świeżymi owocami, takimi jak kawałki jabłka czy arbuza. Ponad to zjadają swoje miękkie odchody. Przechodzą one ponownie przez przewód pokarmowy. Robi tak aby maksymalnie wykorzystać pozostałe jeszcze składniki pokarmowe, które teraz będą wchłonięte.
Hodowla
Wiewiórki syberyjskie są trudne w hodowli. Trzyma się je w dużych klatkach lub też wolierach. Woliery mogą być wewnętrzne, zewnętrzne lub też łączone. W stadzie na 1 samca przypadają najczęściej 2-3 samice. A co za tym idzie, mając 3-4 wiewiórki, trzeba się liczyć z dużą klatką czy nawet wolierą. Nie wolno trzymać takiego stada w klatce dla szynszyli. Jeśli zamierza się obserwować zachowania wiewiórki syberyjskiej, to warto jest posiadać kilka sztuk. Jeżeli jednak chcesz mieć jedno zwierze to musisz pamiętać, że minimalne wymiary klatki w tym wypadku to 44cm x 70cm x 22cm. Jednak czym większa tym lepsza. Ściółkę należy wymieniać raz na tydzień. Jeśli podaje się wiewiórce świeże owoce, to należy je tego samego dnia wyciągnąć. Pożywienie takie szybko się psuje i pojawia się pleść oraz muszki.
Oswajanie
Oswojenie wiewiórki nie należy do najłatwiejszych zadań. Proces ten trwa zazwyczaj około 6 miesięcy. Jeżeli posiada się jednego osobnika i ta wiewiórka będzie jeszcze młoda, to oswajanie nie będzie trudne. Natomiast przy większej ilości wiewiórek i do tego dorosłych będzie to problem. Jednak bez względu na to jak młode są i ile ich jest, będziemy musieli poświęcać im bardzo dużo czasu. Dobrym rozwiązaniem dla początkujących jest zakup młodych ale już oswojonych wiewiórek syberyjskich. Po umieszczeniu nowego osobnika w klatce dajmy mu 2 tygodnie na oswojenie się z nowym otoczeniem. Po tym czasie możemy zacząć oswajać zwierze ze swoją osobą. Zaczyna się karmić z ręki smakołykami np. nasionami słonecznika, pestkami arbuza itp.
Łapanie
Burunduka łapie się z grzbiet, tak że głowa wiewiórki znajduje się pomiędzy palcem wskazującym a środkowym. Zwierzęta te są bardzo płochliwe i nie lubią być łapane. Dlatego też należy wyposażyć się w grube rękawice. Przestraszony gryzoń będzie się bronił, a ugryzienia mogą być bolesne. Nigdy nie łapiemy wiewiórki syberyjskiej z ogon. Przerażone zwierze może w akcie obronnym porzucić część ogona razem z futrem. Sama kończyna po czasie usycha i odpada.
Wiewiórki syberyjskie cieszą się dużą popularnością na zachodzie. W Polsce również wzrasta rzesza ich fanów. Jednak zanim się zdecydujesz na kupno wiewiórek, musisz przemyśleć wszystkie za i przeciw. Zwierzęta te nienależną do łatwych w hodowli, a oswojenie ich sprawia trudność nawet ludziom, którzy od dawna się tym zajmują. Nie zmienia to jednak faktu, że burunduka może być wspaniałym towarzyszem, jeśli poświęca się jej sporo czasu.
Papugi
2013-08-20 11:49
Zanim podejmiesz decyzję o zakupie pierzastego przyjaciela...
Kupowanie papugi nie jest łatwym zadaniem. Wymaga wiedzy i zastanowienia.
Papugi to zwierzęta długowieczne. Wiele gatunków, zwłaszcza tych największych, dożywa nawet 100 lat i więcej. Dlatego decydując się na zakup skrzydlatego przyjaciela należy przyjąć, że decyzja ta zdeterminuje całe nasze życie, a być może i naszych spadkobierców. Nie powinna być więc ona podjęta spontanicznie, pod wpływem chwilowego zauroczenia, lecz musi być decyzją świadomą, zbudowaną na możliwie pełnej wiedzy na ten temat.
Zanim zdecydujemy się na zakup konkretnego ptaka musimy odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie: jak dużo czasu możemy mu poświęcać?
Papugi są bardzo towarzyskie. Muszą kontaktować się z innymi osobnikami. Jeśli nie będzie to inny przedstawiciel ich gatunku, rolę tę przejmie ich właściciel. Jeśli chcemy, aby papuga była naszym oswojonym gadającym pupilem, bardzo związanym ze swoim opiekunem, należy zdecydować się na pojedynczego osobnika. Ale wtedy konieczne są codzienne z nim kontakty, wspólne zabawy, pieszczoty... Często się zdarza, że papuga, która trafiła do domu staje się początkowo pupilem całej rodziny, wszyscy poświęcają jej dużo czasu, rozpieszczają ją. Stopniowo jednak zainteresowanie to słabnie. Ptak "idzie w odstawkę". Całe dnie spędza zamknięty w klatce w pustym pokoju. Poddany silnemu stresowi dziczeje, staje się niekiedy agresywny, w skrajnych przypadkach nabawia się choroby psychicznej, objawiającej się np. niszczeniem upierzenia, nazywanym potocznie "skubaniem się".
Dlatego, wiedząc, że nie możemy poświęcić papudze zbyt wiele czasu, a jednocześnie nie chcąc rezygnować z jej posiadania, dobrze jest zastanowić się nad zakupem pary papug. Ptaki przebywające razem nie będą już samotne, zajmą się sobą, a opiekun będzie mógł czerpać przyjemność z obserwacji zachowań swoich podopiecznych. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, że przebywające razem ptaki nigdy nie będą już tak bardzo zżyte z opiekunem, a ich zdolności naśladowania mowy będą zdecydowanie uboższe. Jednakże w przypadku braku czasu jest to zdecydowanie najlepsze rozwiązanie.
Często zdarza się, że na skutek różnorodnych zmian w naszej sytuacji życiowej musimy ograniczyć czas, który dotąd poświęcaliśmy papudze. Wtedy również należy rozważyć możliwość dokupienia jej towarzysza, niekoniecznie nawet tego samego gatunku. Oczywiście należy się wtedy liczyć z tym, że nowa papuga, mający zastąpić kontakty z opiekunem, nie od razu zostanie zaakceptowany, ale postępując cierpliwie i umiejętnie można doprowadzić do wzajemnej akceptacji.
Inne ptaki, na przykład gwarki, tukany, czy astryldy lub zeberki nie wymagają tak wielu kontaktów z człowiekiem. Nie są tak inteligentne jak papugi i nie przeżywają stresu z powodu nagłych zmian ze strony ich opiekuna. Ale i opiekun nie czerpie tak wiele radości z obcowania z nimi, jak w przypadku papug. Oczywiście, oswojonymi gwarkami lub tukanami należy zajmować się częściej, ale nie są one pod tym względem zbyt wymagające.
Jeśli przyjaciel to wychowany przez człowieka
Centrum Egzotyki propaguje wychowywanie przez człowieka papug, które mają stać się domowymi pupilami. Takie papugi są kompletnie oswojone, zżyte z ludźmi i traktują ich jak partnerów.
Jeśli podjęliśmy już decyzję o zakupie pojedynczej papugi i wybraliśmy gatunek, pozostaje nam rozstrzygnięcie ostatniej kwestii, a mianowicie: czy ma to być papużka wykarmiona od pisklęcia przez człowieka, czy też egzemplarz wychowany przez jego naturalnych rodziców. Za tym drugim rozwiązaniem przemawia zwykle cena - jest ona na ogół o wiele niższa, ale wszystkie inne argumenty są zdecydowanie za pierwszym. Pomijamy tu absolutnie zakup ptaków z odłowu, które nadają się praktycznie wyłącznie dla celów hodowlanych, a trzymanie w domu pojedynczych egzemplarzy z odłowu (szczególnie, gdy są to już starsze ptaki) stanowi niekończące się pasmo stresów i udręki zarówno dla ptaka, jak i jego pechowego nabywcy. Szczególnie często spotkać można przypadki zakupu dorosłych dzikich żako, które praktycznie nigdy nie zostaną oswojone. Z resztą, ptaki z odłowu ostatnio nie pojawiają się już w handlu w Europie.
Osoby mające pewne doświadczenie w obcowaniu z papugami mogą pokusić się o nabycie młodej nieoswojonej papugi, która, gdy będziemy z nią umiejętnie postępować, zostanie w pełni oswojona. Może się jednak zdarzyć, że taki ptak będzie akceptował tylko swego opiekuna, natomiast pozostanie nieufny w stosunku do obcych.
Jeśli jednak ma to być nasza pierwsza papuga, zdecydujmy się na zakup ręcznie wykarmionej przez człowieka. Taka papuga jest pod względem charakteru zupełnie inna niż jej dzicy pobratymcy. Ona po prostu czuje się człowiekiem. Nie ma przed nim żadnych obaw i od razu zaakceptuje swego opiekuna. Izolowana od głosów innych ptaków szybko uczy się naśladować ludzką mowę i zwykle potrzeba jej znacznie mniej czasu na naukę nowych słów. Takie ptaki pozbawione są agresji, a jeśli postępuje się z nimi w odpowiedni sposób, możemy dowolnie kształtować ich charaktery tak, by stały się autentycznymi członkami rodzin.
W jakim wieku powinno być pisklę, na które się decydujemy? Jeśli nie mieliśmy jeszcze doświadczeń z papuzim pisklęciem, nie powinno ono być zbyt młode. Najlepszy okres to taki, kiedy samodzielnie przyjmuje już pokarm (ziarna i owoce). Jeśli chcemy podjąć wyzwanie i sami wykarmić pisklę, najlepiej nabyć takie, które wymaga już tylko sporadycznego (raz dziennie) dokarmiania przez nas specjalnym pokarmem dla piskląt. Wtedy karmienie nie jest zbyt trudne. W handlu dostępne są sproszkowane pokarmy, które po rozmieszaniu z ciepłą wodą podajemy pisklęciu łyżeczką. Najlepiej robić to zawsze wieczorem. W ten sposób nieco głodna papuga usamodzielnia się zjadając w ciągu dnia podaną jej mieszankę ziaren, a ręczne karmienie uzupełnia jedynie niedobory. Często popełnianym błędem jest ręczne karmienie papug przez zbyt długi okres. Nasz ptak musi być niekiedy trochę głodny, gdyż tylko w ten sposób zmuszamy go do aktywnego poznawania innych pokarmów i po pewnym czasie sam zrezygnuje z papki. Jeśli tak się nie stanie, przestawienie go na właściwy pokarm w starszym wieku przysporzy nam wielu kłopotów. Pamiętajmy też, że papugi są pod względem żywieniowym dość konserwatywne i w starszym wieku bardzo trudno jest im zaakceptować nowy pokarm. Dlatego bardzo ważne jest, aby na samym początku podawać im możliwie jak najbardziej zróżnicowany pokarm, z dużą ilością warzyw i owoców. Papugi, którym podawano wyłącznie ziarno, bardzo trudno jest przyzwyczaić do jedzenia innych pokarmów.
Różne gatunki papug usamodzielniają się w różnym wieku, ale zwykle powinny być w pełni samodzielne pod względem zdobywania pokarmu po ukończeniu trzeciego czy czwartego miesiąca życia. Wyjątek stanowią ary i kakadu, które musimy dokarmiać nieco dłużej.
Pamiętajcie Państwo! Jeśli chcecie mieć w domu w pełni oswojonego, zaprzyjaźnionego z Wami ptaka, zdecydujcie się na egzemplarz pochodzący z ręcznego wychowu. Tylko taka papuga spełni Wasze oczekiwania i uchroni tak Was, jak i ptaka przed przykrymi rozczarowaniami.
Papugi a inne zwierzęta w domu
Małe papużki, takie jak faliste, nimfy, czy nierozłączki musimy chronić przed kotami. Psy, natomiast nie stanowią dla nich niebezpieczeństwa, choć odrobina przezorności nie zaszkodzi.
Zdarza się, że papugi, zwłaszcza te większe, nawiązują przyjazne stosunki z psami.
Chomik dżungalski
2013-08-19 15:29
Chomik dżungarski (łac. Phodopus sungorus) należy podobnie jak chiński do chomików karłowatych. Jest bardzo żywy, nerwowy i dużo trudniej się oswaja. W przeciwieństwie do chomika syryjskiego, chomiki dżungarskie są towarzyskie i można je trzymać razem, pod warunkiem, że chomiki pochodzą z jednego miotu i nigdy nie były rozłączone. Znakiem rozpoznawczym przynależności do grupy jest zapach. Chomiki należące do innej grupy są zaciekle zwalczane.
Długość ciała chomika dżungarskiego wynosi 9 cm (chiński 11 cm), ciężar ciała 30-40 g, Grzbiet jest jasnopopielaty z ciemniejszą pręgą na szczycie, uszy i pyszczek podkreślone ciemną obwódką, spód zawsze jaśniejszy od grzbietu.
Rozmnaża się przez cały rok (samica rodzi 3 do 7 razy w roku), toteż płodność tego gatunku jest stosunkowo wysoka. Samica po 21-dniowej ciąży rodzi przeciętnie od 4 do 7 młodych. Młode osiągają dojrzałość płciową po 1 do 2 miesięcy.
Chomik dżungarski żyje w niewoli od 2 do 3 lat.
Chomik Syryjski
2013-08-19 15:23
Chomik syryjski (łac. Mesocricetus auratus) jest najbardziej znanym gatunkiem chomika. Jego historia jako zwierzęcia domowego i laboratoryjnego jest jedyna w swoim rodzaju. Pierwszy egzemplarz został złowiony w roku 1839 przez brytyjskiego zoologa George Waterhouse w pobliżu miasta Aleppo w Syrii i wystawiony na pokaz w Muzeum Brytyjskim w Londynie. Została mu też nadana nazwa łacińska cricetus auratus, czyli chomik złocisty.
Prawie sto lat pózniej, w 1930 roku, profesor Aharoni z Jeruzalem zorganizował wyprawę na pustynię syryjską w celu złowienia następnych egzemplarzy. Przedsięwzięcie zostało uwieńczone sukcesem: złowiono samicę z 12 młodymi. Tylko trzy zdołały przeżyć transport do Instytutu Zoologicznego w Jerusalem. Rozmnożyły się tak szybko, że pod koniec 1930 znajdowało się tam już 300 chomików. Wtedy też nadano im ich obecną łacińską nazwę: mesocricetus auratus, czyli chomik złocisty średni (w odróżnieniu od większego chomika europejskiego i mniejszych chomików karłowatych). Ponieważ zwierzęta tak szybko się rozmnażają i są stosunkowo łatwe do utrzymania, używano je i używa się jako zwierzęta doświadczalne.
Dopiero w roku 1945 zaczęto je trzymać jako zwierzęta domowe. Wszystkie obecne chomiki syryjskie żyjące w niewoli wywodzą się od 3 chomików złowionych przez profesora Aharoni!
Długość ciała chomika syryjskiego wynosi około 15 cm, ciężar ciała 130 - 150 g, grzbiet jest złocisty lub brązowozłocisty, spód biały, zawsze jaśniejszy od grzbietu. W wyniku hodowli uzyskano odmiany odbiegające ubarwieniem od typowego chomika syryjskiego (np. szare lub beżowe) lub wielobarwne.
Rozmnaża się przez cały rok (samica rodzi 7 - 8 razy w roku),
toteż płodność tego gatunku jest bardzo wysoka. Samica po 16-dniowej
ciąży wydaje na świat od 6 do 12 młodych. Młode osiągają dojrzałość płciową po 1 do 2 miesięcy.
Chomik syryjski żyje w niewoli od 2 do 3 lat.
Koszatniczka/koszatka
2013-08-19 14:55Koszatka-Zwierzak domowy żyjący około 5-9 lat.
Mają zazwyczaj ostre zęby oraz pazury,delikatny włochaty ogonek za którego nie wolno ciągnąć.
Zwierzak powinien przyzwyczaić się do otoczenia,a po kilku godzinach można podawać mu smakołyki np:
Słonecznik,suszone mlecze oraz skórka jabłka (Koniecznie suszone).
Koszatniczką lepiej żyje się w grupach, ale stała zabawa z właścicelem powinna wystarczyć.
Ten z pozoru uroczy zwierzak jest szybki,czasami odrobine hałaśliwy.Lubi wejść w najlepiej zakurzony kąt i wytaplać się.Zanim zdecydujecie sie na koszatkę przemyślcie wszystkie za i przeciw.
Koszatka nie jest najlepszym zwierzątkiem dla małego dziecka,gdyż jej ugryzienie może spowodować nie potrzebne kłopoty.
Żywienie koszatniczki:
zboża - owies (w większych ilościach), pszenica, płatki owsiane, owies zielony
suszone ziarna kukurydzy - w mniejszych ilosciach
ziarna słonecznika (kilka dziennie)
raz na tydzień odrobinę siemienia lnianego lub pestek dyni, ziarno soi
owoce, warzywa, liście:
jabłko, marchewka - małe kawałeczki suszonej marchewki jako domieszka do karmy lub 1-2 razy w miesiącu plasterek surowej; podobnie z jabłkiem i pietruszką (działa moczopędnie, stosować rzadko), selerem (natka i korzeń)
surowe ziemniaki i brukselki - kawałek od czasu do czasu, lub gotowane, ale bez soli
liscie mleczu
orzechy, drzewa, trawy:
orzechy dowolne (1-2 w tygodniu lub częściej, ale pokruszone na małe kawałki)
gałęzie drzew (drzewa owocowe, liściaste)
siano i trawa
A tak wygląda młoda koszatniczka♥
Pierwszy komunikat
2013-08-19 14:46Dziś był aktywowany nasz nowy blog. Proszę śledź go, będziemy się starać zawsze dostarczać świeże informacje. Czytać posty blogu można także przez RSS kanał.